Troszkę o tym blogu < 3
Na tym blogu piszę historyjki ( wymyślone )
o drużynie Snow Kids.
Piszę głównie o mojej ulubionej parze czyli,
MEI I D'JOK. Bardzo ich lubię :)
Ale dodaję tu też historyjki pisane przez
moich znajomych < 3
Dlatego pod całym tekstem piszę autora.
Wika < 3
o drużynie Snow Kids.
Piszę głównie o mojej ulubionej parze czyli,
MEI I D'JOK. Bardzo ich lubię :)
Ale dodaję tu też historyjki pisane przez
moich znajomych < 3
Dlatego pod całym tekstem piszę autora.
Wika < 3
sobota, 5 maja 2012
Odc.10 '' Śmierć ''
Mei usiadła na swoim łóżku. D'jok rozpakowywał swoje rzeczy. Długowłosa postanowiła wybaczyć swojemu narzeczonemu i zarazem go przeprosić.
- Emm...D'jok, przepraszam za moje zachowanie - powiedziała Mei.
- Ja też przepraszam za to co powiedziałem
- Nie mogę długo się na Ciebie złościć - Mei przytuliła D'joka
- A ja nie lubię się z Tobą kłócić -
- Ja też -
- Ciekawe co z Tią i Rocketem -
- Muszę do niej iść -
Pobiegła do pokoju swojej przyjaciółki. Mei chciała wejść do pokoju, ale musiała zrobić unik przed lecącym butem.
- Hej, hej co tu się dzieje ? - zapytała Mei.
- On twierdzi, że nikogo nie całował -
- Bo nie całowałem. To była moja kuzynka -
- Kuzynka ? Nie wiedziałam, że ty całujesz w usta swoje kuzynki -
- To był całus w policzek -
- Nie wyglądało na całus w policzek -
- Czekajcie. Rocket, to napewno była kuzynka ? -
- Tak -
- Tia, myślę, że powinniście zapomnieć o tej kłótni - powiedziała długowłosa.
- Ehh..no dobrze -
- No i tak ma być. Ja wracam do pokoju. Mam nadzieję, że wasze ubrania trafią do szafy - powiedziała Mei i poszła do pokoju.
- I co ? - zapytał D'jok.
- Doszli do kompromisu..ale nie było łatwo -
- Czyli ? -
- Trafił by mnie but -
- Oookej -
Nagle do ich pokoju wpadł Micro Ice.
- Chodzę z Anną ! - krzyknął Micro.
- To super -
- Dziękuje Mei. Bez Twoich rad nie dałbym sobie rady -
- Nie ma sprawy -
Micro wybiegł z ich pokoju i krzyczał na cały korytarz.
- Ale się cieszy - powiedział D'jok.
- Nie dziwię się. To jego pierwsza dziewczyna -
Nagle do Mei zadzwonił lekarz.
- Witam Panią. Czy mogłaby Pani przyjechać teraz do kliniki ? - zapytał lekarz.
- Tak, oczywiście -
- Co się stało ? - zapytał D'jok.
- Muszę jechać do kliniki -
- Jadę z Tobą -
Para pojechała do kliniki i weszła do gabinetu. Lekarz zbadał Mei i smutny powiedział.
- Ma Pani duże problemy z fluxem. Dziecko niestety jest za słabe, żeby walczyć z zanikiem tego fluxa. Bez niego nie będzie mogło żyć - powiedział lekarz.
- A da się je uratować ? -
- Niestety nie. Dziecko jest za słabe. Bardzo mi przykro -
Mei zaczęła płakać. Para wróciła do Akademii. Długowłosa usiadła na łóżku i płakała w poduszkę. D'jok też był zszokowany i usiadł koło Mei. Dziewczyna nie mogła przestać płakać. Nie mogła przyjąć do wiadomości, że jej dziecko nie żyje. Mei wreszcie przemówiła.
- A miałam takie plany co do Nati - powiedziała zapłakana Mei - ale myślę, że trzeba żyć od nowa.
- Może masz racje - D'jok i przytulił swoją narzeczoną.
- Teraz przez tego fluxa nie będę mogła mieć dzieci -
- Może uda się to ustabilizować -
- Może..-
- Nie mogę uwierzyć, że ona nie żyje -
- Ja też - Mei i zaczęła płakać. D'jok objął Mei.
- Muszę to powiedzieć mamie - Mei i sięgneła po holo-telefon.
Opowiedziała wszystko swojej mamie.
- Boże ! Córeczko ! Jak to ? Nie wiesz jak mi przykro - powiedziała mama Mei i zaczęła płakać.
- Nie płacz mamo. Trzeba żyć normalnie -
- Masz racje córeczko. Muszę kończyć, zupa mi się gotuje - powiedziała mama Mei i się rozłączyła.
- Późno już, idę spać - powiedziała Mei i położyła się do łóżka. D'jok włączył jeszcze holo-TV i oglądał wiadomości. Potem poszedł spać. Nagle w nocy w pokoju Tii i Rocketa zaczęło się coś tłuc.
- Co się dzieje ? - zapytała zaspana Mei.
- Nieee wieeem - ziewnął D'jok.
Nagle coś się rozbiło.
- Matko ! Kochanie idź zobacz co tam się dzieję - powiedziała Mei.
- Dobrze - powiedział D'jok i poszedł w kierunku pokoju Tii i Rocketa.
- CO TU SIĘ DZIEJE ? - krzyknął D'jok.
- To wy już śpicie ? -
- Jest 2 w nocy -
- Ojj...bo my film z akcją oglądamy -
- To ciszej - powiedział D'jok i poszedł z powrotem do swojego pokoju. Położył się i zasnął.
Potem znowu było głośno. Tym razem były głośne śmiechy.
- Tym razem ja pójdę -
Poszła do pokoju swojej przyjaciółki.
- Co wy robicie ? - zapytała Mei.
- Oglądamy komedie -
- CISZEJ, to oglądajcie - Mei i poszła do swojego pokoju.
Tym razem oglądali horror. W końcu para nie wytrzymała i poszła do pokoju swoich przyjaciół.
- Możecie wreszcie iść spać ? - zapytał wściekły D'jok.
- Ale to dopiero 3 film -
- Filmy możecie oglądać w dzień -
- Ehh...no dobrze -
- Dobranoc -
Nareszcie D'jok i Mei mogli spokojnie spać. Na drugi dzień para była nieprzytomna. Mei obudziła się o 12 : 50.
- D'jok, trzeba wstać - powiedziała długowłosa.
- Ale mi się chce spać -
- Mi też, ale jest 12 : 50 -
- Nooo dobrze -
Mei weszła do łazienki, ale nagle coś się zatrzęsło i spadły na nią wszystkie kosmetyki.
- AŁAAA - krzyknęła Mei.
- Mei, nic Ci nie jest ? -
- Nie -
- Co się stało ? -
- Spadły na mnie kosmetyki -
- Poradzisz sobie ? -
- Tak..zaraz wyjdę -
Mei wyszła cała w kremach i tonach pudru na sobie.
- Ups, muszę się wyczyścić -
Po 15 minutach wyszła czysta i ubrana.
- Gdzie się tak zatrzęsło ? - zapytał D'jok.
- Pewnie u Tii -
- Idę zobaczyć co tam się dzieje -
- Ja też -
Para poszła zobaczyć co się dzieje u sąsiadów.
- Co wy robicie ? - zapytała Mei.
Tia podeszła do Mei.
- Przepraszam, ale Rocket słucha głośno muzyki, a ja nie mogę go opanować -
- ROCKET. Uspokój się ! -
- No co ? -
- Jeśli jeszcze raz włączysz muzykę na full to zabiję -
- Dobrze, dobrze -
- Tia, co się z nim dzieje ? -
- Nie wiem..dziwnie się zachowuję -
- Ahaa..ok -
D'jok i Mei wrócili do pokoju.
- Rocket jest jakiś dziwny - powiedział D'jok.
- No właśnie..trzeba go zaobserwować -
Arch ogłosił trening.
- Uwaga SK...zapraszam na trening -
Cała drużyna zebrała się w sali.
- Mei ty nie możesz grać -
- Czemu ? -
- No wiesz -
- Niestety już jej nie ma -
- Co?! Dlaczego ? - .
- Przez fluxa -
- Poradzisz sobie bez niego ? -
- Tak -
- Drużyno, zapraszam do holo-trenera -
Piłka poleciała w górę, a za nią D'jok. Grali z hologramami Shedowsów. D'jok przejął piłkę, podał do Micro Ice, który strzelił GOLA. Piłka znowu w górze. tym razem przejął ją Sinedd. Mei chciała mu ją odebrać, więc nagle wyzwoliła Oddech i mu ją odebrała. Wszyscy patrzyli się na nią ze zdziwieniem.
- Dobra Snow Kids, wychodzimy - powiedział Arch - Simbaj skąd ona ma fluxa ?
- Najwyraźniej po tym wybuchu musiał dotrzeć do Mei -
- To świetnie. Będzie mogła grać ? -
- Skoro go ma to TAK -
- No dobrze, kończymy trening. A Mei podejdź do mnie na chwilkę -
- Tak ? -
- Będziesz mogła grać -
- To super -
- Możesz już iść -
Mei poszła do pokoju.
- I co ? - zapytał D'jok.
- Będę mogła grać - Mei i wpadła w objęcia D'joka.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - D'jok i pocałował Mei.
- Słyszysz..jest cicho. Może Rocket się uspokoił -
- Masz racje..a może odwiedzimy Micro ? -
- Ok -.
Oboje powędrowali do pokoju Micro. Zastali w nim Anne.
- O cześć Anna. Nie przeszkadzamy ? - zapytała Mei.
- Nie, a cośc chcecie ? -.
- Nie, chcieliśmy Cię odwiedzić, ale nie będziemy wam przeszkadzać. Przyjdziemy później -
- Ok - powiedział Micro.
Para poszła do swojego pokoju.
- Czyli Micro nie cierpi na samotność - powiedziała Mei.
- Jak widać -
AUTOR : OLA
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Autorka tej historyjki bardzo przeprasza za błędy. Postanowiłam dodawać opowiadania pisane przez moich znajomych : )
OdpowiedzUsuńWika < 3