D’jok musiał iść z Micro coś
sprawdzić. Mei zaglądnęła do szafki szukając lekarstw, ale zamiast nich
zobaczyła zdjęcie D’joka z jakąś dziewczyną.
Ale ta dziewczyna nie była
taka zwykła. Miała piękne czerwone oczy i brązowe włosy. Mei najbardziej zdziwiły
te oczy. One nie były normalne.
W tej chwili coś w niej
pękło. Jakby jej całe życie się zawaliło.
W pędzie spakowała swoje
rzeczy i wyszła z pokoju. Ale nie czuła się najlepiej, ponieważ miała gorączkę.
Kręciło jej się w głowie. Ale zdołała wyczłapać się z Akademii. A pod drzwiami
budynku stał : JAKE. Chyba wiedział co się dzieję.
- Co ty tu robisz ? –
zapytała Mei.
- Chcesz się stąd wynieść…to jestem
–
- I za to Cię uwielbiam.
Jesteś zawsze wtedy kiedy tego potrzebuję –
- Taka moja rola –
Mei wsiadła na motor i razem
z Jake’m pojechała do niego.
Kiedy D’jok wrócił do pokoju
nie zastał w nim Mei.
Zaczął jej szukać po całym
pokoju, ale jej nie było. Na łóżku leżało tylko zdjęcie chłopaka z jakąś
dziewczyną.
- Valeria – szepnął chłopak.
I pobiegł do Micro.
Mei i Jake jechali i jechali,
aż wreszcie dotarli do pięknego, nowoczesnego domu.
- Ty tu mieszkasz ? –
zapytała.
- Tak, a co ? –
- Matkoo –
Jake już się nie odezwał
tylko wziął rzeczy Mei i zaprowadził ją do jego domu.
Dom w środku był piękny. Taki
bardzo nowoczesny. Jake zaprowadził Mei do jej pokoju ( a było ich dużo ).
- Dzięki Jake. Za wszystko –
- Spoko. Chcesz coś ? –
- Nie, nie –
Jake wyszedł z pokoju i
momentalnie do Mei zadzwonił D’jok.
Mei odebrała i powiedziała
tylko :
- WAL SIĘ ! –
I wyłączyła się.
D’joka to zabolało. Jak mogła
pomyśleć, że on może ją zdradzać. Chociaż w sumie to była jakby zdrada,
ponieważ ta Valeria to była wpadka na imprezie i na wakacjach bez Mei. Pewnie
teraz myślicie sobie, że D’jok to świnia i zdrajca i macie prawo, bo w sumie
tak jest. Więc nie będę go usprawiedliwiać. A wracając do Mei to było już
późno, ale Mei wcale się z tym nie przejmowała ( i tym, ze jest chora) i poszła
razem z Jake’m na imprezę. Założyła najbardziej cholowe rzeczy i poszła w
tango. Nie powiem nawet ile wypiła bo sami byście się zdziwili (oczywiście
pilnował jej Jake). Gdzieś o północy wrócili do domu i oczywiście Mei od razu
zasnęła. Nawet nie przejmowała się D’jokiem, który w sumie też niezbyt się
przejmował Mei. A dlaczego ? Bo to świnia, która zdradza swoją miłość i robi
sobie z jakąś obcą babą zdjęcia. Ale nawet nie spodziewacie się jak potoczą się
losy Mei, D’joka, Jake i Valerii. Musicie tylko czytać mojego bloga ; )
___________________________________________________________________
No i powstałam z martwych ; D
Na reszcie ^_^ szkoda że tak krótko... :( Ale rozdział był fajny nie powiem! Ale mogłaś napisać dłuższy!!!!
OdpowiedzUsuńMogłabyś też czytać mojego drugiego bloga xD
UsuńJa tu wracam z nowym opowiadaniem, a ty tak się odwdzięczasz ?
OdpowiedzUsuńA po za tym to i tak jeszcze dzisiaj dodam nowy -,-
OdpowiedzUsuń