Mei
obudziła się wesoła i wypoczęta. Od razu zeszła na dół i ujrzała, że przy stole
nie siedział Jake. Zadzwoniła do niego :
- Jake odziwo
nie ma Cię w domu –
- Wiem.
Musiałem jechać na zakupy. Nie było nic do jedzenia –
- Ahaa –
Mei wróciła
do domu i usiadła na łóżku. Zobaczyła, że na podłodze leży jej stare zdjęcie z
D’jokiem. Wzięła je i podarła.
*Akademia :
- Gdzie
jest Mei ? – zapytał wściekły Arch.
- Gdzieś
uciekła – powiedziała smutna Tia.
- Nie jej
już kilka dni. Może ty coś wiesz D’jok ? –
- A co mam
wiedzieć. Nie ma jej –
- No, ale
przecież ty i Mei…-
- Tak, tak
wiem –
- Nie
szukasz jej –
- Jasne,
ale bez skutku –
- No nic. Czas…-
Nagle do Sali
konferencyjnej wszedł Jake.
- Co ty tu
robisz Jake ? – zapytała Tia – Jest z Tobą Mei ?
- Nie, ale
prosiła mnie, żebym oddał wam to – Jake podał Archowi strój Mei.
- Ona na
pewno już nie wróci ? – zapytał Arch.
- Z tego co
od niej słyszałem to raczej tak – Jake spojrzał na D’joka.
- Boże ! –
krzyknął D’jok. – Wszyscy mnie obwiniają za to, że uciekła !
- Bo to
Twoja wina – Z nienacka do Sali weszła Mei – To Twoja wina, że zdradziłeś mnie
z tą…nie powiem kim. I wcale mnie nie szukałeś. I mało mnie obchodzi co ta
Valeria ma do powiedzenia. Chodź Jake – powiedziała Mei i wyciągnęła Jake’a z Sali.
D’jok
wybiegł z Sali za Mei.
- To był
przypadek ! – krzyknął.
-
Niepotrzebnie zgodziłam się, żebyś sam wyjeżdżał na te wakacje. Okłamałeś mnie
! –
D’jok
stanął jak wryty. Mei wybiegła z Akademii (razem z Jake’em)
- Weź mnie
z tąd – powiedziała zapłakana Mei.
- Nie
płacz, Mei. Wszystko będzie dobrze –
I właśnie w
tej chwili Jake pocałował Mei. (Pewnie właśnie tutaj mnie znienawidziliście), a
D’jok widząc to rzucił się na Jake’a.
Na szczęście
Jake zrobił epicki (xD) unik i razem z Mei wsiadł na motor i pojeeechał.
A wściekły
D’jok leżał (przytomny) i przeklinał na Jake’a.
- Jake, to
był epicki unik ! Musze opisać do na Akillbooku (Ich Facebook) –
- No wiem –
Mei i Jake
pojechali do parku na spacer. Chodzili chyba z 2 godziny co chwilę mijając
jakiś meneli proszących na chleb. Ale mniejsza o to. To był epicko-romantyczny
spacer. Gdy wrócili do domu (oczywiście) zasiedli przed TV by oglądać epicki
film. Oczywiście nie obyło się bez całowania -,- (Nie wiem po co ja jeszcze
piszę o miłości, ale mniejsza o to) Po filmie Mei poszła na górę. Gdy otwarła
drzwi ujrzała Valerię siedząca na łóżku.
- Matko !
Co ty tu robisz ? – zapytała Mei.
- Czekam ,
aż przyjdziesz –
- Po co ? –
- Chcę to
wszystko wyjaśnić –
- Słuchaj.
Mnie D’jok nie obchodzi. Jestem na dobrej drodze, żeby mieć nowego chłopaka –
- Naprawdę
? –
- Tak –
- To ulga.
Już myślałam, że nigdy nie znajdziesz chłopaka –
- A ty co
robisz u mnie na łóżku. Nie słyszałam, żebyś ktoś wchodził na dole –
- Bo ja
weszłam oknem –
- Z 5 metrów –
- Jestem
wampirem –
- WTF !
Wampir jasne…a ja występowałam w teledysku Gangnam Style –
- Naprawdę
! –
- Ale Se D’jok
wybrał –
- Nie
wybrał. Mam go dość, ale z niego ham ! –
- Ham to za
mało powiedziane –
- No wiem…-
- Wiesz
jaki epicki film oglądałam –
- Jaki ? –
- TITANIC !
Epickie –
(Moje
dzisiejsze słowo „Epickie”)
- Oglądałam
–
- To jak
przyjaciółki ? – zapytała Mei.
- Noo ba.
Ale będzie słitaśnie ! –
- Ej, ale
bez przesady –
- Dobra,
dobra –
Nagle do
pokoju wszedł Jake :
- Co tu tak
głośn….kto to jest ?! –
- Moja
koleżanka –
- To ta od
D’joka ? –
- Tak –
- Ahaaa. To
ty ją jeszcze lubisz ? –
- Tak –
- Ale jak
?...-
- Bo
oglądała Titanica –
- Ten film
był do bani – powiedział Jake.
- Nigdy nie
mów, że Titanic jest nudny ! –
Hmm no cóż nie wiem jak inaczej to określić więc piszę że jest: epickie :D xD
OdpowiedzUsuńHehe dzięki ;D
Usuń