Troszkę o tym blogu < 3

Na tym blogu piszę historyjki ( wymyślone )
o drużynie Snow Kids.
Piszę głównie o mojej ulubionej parze czyli,
MEI I D'JOK. Bardzo ich lubię :)
Ale dodaję tu też historyjki pisane przez
moich znajomych < 3
Dlatego pod całym tekstem piszę autora.

Wika < 3

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Odc.22 ''Kto to jest pablito ?''


Ujrzeli tam zapłakaną Tię, która stała w drzwiach. Rocketa w środku nie było :
- Tia, co się stało ? – zapytała Mei.
- Patrz ! – Tia wskazała laleczki, które były zrobione na podobiznę Mei. A w nich były poprzypinane igły.
- Matko ! Co to jest ? – zapytał zszokowany D’jok.
Mei tak się wściekła, że poszła do pokoju i zaczęła się pakować. D’jok poszedł za nią :
- Co ty robisz ? – zapytał.
- To co widzisz –                     
- Ale po co się pakujesz –
- D’jok, to jest chore. On już nawet laleczki woodoo na moją podobiznę robi. Mam tego dość –
Mei wybiegła z pokoju z walizką. D’jok próbował ją dogonić, ale dziewczyna była szybsza.
 Zamówiła taksówkę i pojechała do domu. Zapukała do drzwi, a po chwili otworzyła je jej mama.
- Cześć córeczko, co tu robisz ? –
- Długa historia, którą zaraz Ci opowiem –
Mei weszła do środka i od razu opowiedziała wszystko swojej mamie :
- Laleczki woodoo ? Córeczko ty się dobrze czujesz ? –
- Jak nie wierzysz, to mogę Ci je pokazać –
- Oczywiście, że Ci wierzę. Ale to jest jakieś dziwne –
- No raczej nie normalne. Normalny człowiek nie robiłby laleczek woodoo i wbijał w nie igły –
- A co na to D’jok ? –
- Nic nie mówił, ale widać było, że był zszokowany –
- Szkoda gadać, a chcesz córeczko zupę :D ? –
- Ja tu mam załamanie nerwowe, a ty chcesz dać mi zupę ? A w sumie to zjem xD –
- Pieczarkowa, ze szczyptą oka żaby –
- Co?! –
- Żart –
- No mam nadzieję –
A w tym samym czasie w Akademii :
- Gdzie jest Mei ? – zapytał Ahito.
- Spakowała się i gdzieś wyszła - powiedział D’jok.
- I za nią nie pobiegłeś ? –
- Chłopie, ta dziewczyna ma sprinta jak Ronaldo :D –
- Jaki Ronaldo ? –
- Nie wiem, przeczytałem wczoraj w gazecie :D –
- A co jeszcze w niej przeczytałeś ? –
- Że niejaka Polska nie weszła do ćwierćfinałów –
- Ona pewnie nie ma fluxa –
- Nie, ale ma Lewandowskiego –
- Znowu jakiś gość –
- Tak…ale podobno strzela niezłe bramki –
- Ahaa…i coś jeszcze było ? –
- Eeee….tak…coś o jakimś Smudzie –
- Nie mają lepszych nazwisk -.- -
- A wracając do Mei to jutro do niej pójdę –
- I lepiej ją tu sprowadź, bo trener się wkurzy –
I w tym samym czasie u Mei :
- Dobra ta zupa –
- Wiem. Gotowałam ją dwa dni. A mam pytanie córeczko –
- Hm ? –
- Wiesz kto jest ojcem Pablito ? –
- Eee…co ? –
- No wiesz, taka reklama w telewizji –
- Eeee…nie wiem. Chyba matka powinna wiedzieć :/ -
- Znajdę w holo – Internecie –
- Dobry pomysł. Ja już pójdę spać –
- Dobranoc –
- Dobranoc –
Na drugi dzień Mei zeszła na dół na śniadanie. Zastała na dole D’joka :
- O cześć. Co tu robisz ? –
- Musisz wrócić do drużyny –
- Wrócę, tylko odpowiedz mi na jedno pytanie –
- Tak ? –
- Kto jest ojcem Pablito ? –
- No nie wiem..jego ojciec ? –
- No to wracam –
- Łatwo poszło – pomyślał D’jok.
Po powrocie do Akademii, Mei weszła do pokoju D’joka i zobaczyła gazetę. Zaczęła ja czytać, po czym zapytała D’joka :
- kto to jest Ronaldo ? –
- A bo ja wiem…jakis nażelowany laluś –
- A Lewandowski ? –
- Nie wiem ( irytacja ) –
- A Smuda ? –
- Do jasnej holery ! Nie wiem !!!! –
- No nie denerwuj się już tak – Mei pocałowała D’joka.
- Ehh…a kto to jest Pablito ? –
- Eee…jakiś gość z dziwnym imieniem ^^ -
______________________________________________________________
I jak ? Postanowiłam dodać trochę humoru : )

czwartek, 21 czerwca 2012

Odc.21 ''Pierwszy trening''


Ponieważ było już późno para postanowiła pójść spać. Jednak nie mogli zasnąć. Cały czas przeżywali zdarzenie z Rocketem. Na drugo dzień Mei wstała i poszła do łazienki. Ku jej zdziwieniu na lustrze czarnym markerem pisało : Dopadne cie !
Mei od razu jak to zobaczyła, zawołała D’joka, który od razu przyszedł :
- Co się…Matko, co to jest ? –
- Domyśl się –
- Myślisz, że to Rocket ? –
- A niby kto. Przecież nie Micro Ice –
- To jakiś kryminał – D’jok wściekły wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Mei nie wiedziała gdzie idzie rudowłosy, więc postanowiła pójść za nim. Dotarła do pokoju Rocketa. Nie weszła do niego tylko patrzyła co się dzieję :
- Zostaw Mei w spokoju ! – krzyknął D’jok, biorąc Rocketa za koszulę.
- Zapłaci za to co zrobiła ! –
- Jeśli masz problem z Tią, to idź z nią pogadaj, a nie znęcaj się nad Mei –
- To jej wina –
- Nie, to Twoja wina, że nie umiałeś okazywać uczuć ! –
Rocket się nie odezwał. D’jok zrozumiał, że nie ma sensu już go tak trzymać, więc wyszedł z pokoju. Zauważył Mei, która cicho siedziała pod drzwiami :
- Podsłuchiwałaś ? –
- No może trochę –
- Eh…nie ważne. Mam nadzieję, że Cię zostawi –
D’jok szybko i zręcznie wziął Mei na ręce i szybko poszedł z nią do pokoju.
A w tym samym czasie w domu rodziców Mei :
- Musisz jej powiedzieć – powiedziała mama Mei.
- A myślisz, że teraz ma trening ? –
- Nie wiem. Trzeba zobaczyć. Chodźmy tam –
- No dobrze –
Rodzice Mei szli w kierunku Akademii. A w niej pojawił się pierwszy komunikat o treningu, który odbędzie się na drugi dzień. Rodzice dziewczyny weszli do jej pokoju, gdzie akurat jej nie było. Mama długowłosej pomyślała, że jej córka jest w pokoju D’joka. Kiedy tam weszli, para oglądała holo-TV. Kiedy Mei ujrzała swojego ojca, aż ją zamurowało :
- Emm..Mei. Pamiętasz jak Ci opowiadałam o Twoim ojcu, że umarł itd. ? –
- Tak –
- No to nie była do końca prawda. Twój ojciec poleciał na inną planetę, żeby na niej pracował. A teraz przyjechał –
- Czemu od razu mi tego nie powiedziałaś ? –
- Ponieważ zrobiłabym Ci nadzieję. Twój ojciec mógłby nie wrócic, a ty byś czekała i czekała –
- Czyli próbowałaś mnie uchronić ? –
- Tak –
Mei podeszła do swojego ojca, który był wysokim brunetem. I wcale nie wyglądał staro. Był bardzo podobny do swojej córki. Mei przytuliła go, a on z chęcią ją objął. Długowłosa nareszcie zobaczyła swojego ojca. Bardzo się cieszyła. Po dwóch godzinach opowiadania, rodzice Mei musieli już iść. Pożegnali się z para i wyszli. Mei i D’jok usiedli na łóżku i nic nie mówili. Mieli uśmiechy na twarzy. D’jok nareszcie poznał ojca długowłosej. Po chwili milczenia mocno ją przytulił i pocałował w głowę. Po tym Mei zapytała :
- Ciekawe co u Tii ? –
- Możemy zobaczyć –
- Ok. –
Para wyszła z pokoju i powędrowała do pokoju Tii. Gdy weszli ujrzeli Tię oglądającą holo – TV.
- Cześć Tia. Co tam słychać ? – zapytała Mei.
- Spoko, a u was ? –
- Dzisiaj przyszedł mój ojciec –
- Serio ? I jak było ? –
- Całkiem, całkiem –
- A co z Rocketem ? –
- Chyba da mi spokój –
- Uff..jak to dobrze –
I jak zwykle w połowie rozmowy Micro wpadł do pokoju :
- Ej..chodzcie mamy trening –
- Przecież mieliśmy mieć go jutro –
- Ale Arch przesunął –
- No dobrze –
Po 15 minutach cała drużyna była w Sali treningowej.
- No to zapraszam do holo-trenera –
Piłka poleciała w górę, a za nią D’jok i hologram Luura. Piłkę przejął D’jok i podał do Micro Ice, który podał do Tii, która podała do Mei, która :D strzeliła bramkę.
- Świetnie Mei – powiedział Arch.
Piłka znowu w górze, tym razem przejął ją Luur, ale nie długa się nią nacieszył, ponieważ odebrała mu ją Mei, która podała do D’joka, a ten strzelił bramkę.
- Ok, kończymy trening. Widzę, że jesteście w dobrej formie. Możecie wracać do pokoi – oznajmił Arch.
Wszyscy SK poszli do świetlicy i włączyli holo-TV. Przez 2 godziny oglądali mecz. Potem trafiło na horror.
- Matko ! Ten film jest okropny – powiedziała Mei.
- A co boisz się ? – zapytał Micro.
- Chyba ty –
- Ja ? Ja się w ogóle nie boję –
- Taa –Po bardzo strasznym filmie, SK rozdzielili się i poszli do pokoi. Od razu wszyscy poszli spać. Niestety w nocy, ktoś strasznie krzyczał z pokoju Rocketa.
- Co jest ? – zapytała zaspana Mei.
- Nie wiem, ale dobiega to z pokoju Rocketa –
- Trzeba zobaczyć co się tam dzieje –
D’jok i Mei poszli do pokoju Rocketa i ujrzeli tam……

środa, 20 czerwca 2012

Odc.20 ''On jednak żyje''


Nagle z gabinetu wyszła Dame Simbaj i poprosiła Mei do środka. Długowłosa bardzo się zdenerwowała, bo nie wiedziała o co może chodzić Rocketowi. Po wejściu do środka, usiadła obok łóżka gdzie leżał chłopak i zapytała się :
- Too, co chciałeś ? – zapytała.
Rocket się nie odezwał.
- Halo. Powiedz coś –
- Czemu zabierasz mi Tię –
- Słucham ? Przecież Ci jej nie zabieram. To ty z nią zerwałeś –
- Przez Ciebie –
- O nie, nie. To ty całowałeś jakąś dziewczynę –
- Ona spędzała z Tobą więcej czasu niż ze mną –
- To już nie moja wina, że lubi moje towarzystwo –
Długowłosa wyszła z gabinetu i bez słowa powędrowała do swojego pokoju. A za nią D’jok, który nie wiedział co się dzieje z jego dziewczyną. Wszedł do pokoju i zobaczył Mei siedzącą na łóżku.
- Co się stało ? – zapytał.
- Szkoda gadać, ale z niego idiota –
- Co Ci powiedział ? –
- Że ja mu niby odbierałam Tię –
- Eee..co ? Przecież to on się całował z inną –
- Powiedziałam mu to, ale on mówił swoje –
- Nie przejmuj się – D’jok przytulił Mei.
Para siedziała tak przez 10 minut w ciszy, aż nagle do pokoju wbiegła Tia.
- Mei, Rocket dostał jakiegoś ataku histerii. Zaraz tu będzie. Mówił coś, że musi się Ciebie pozbyć, szybko trzeba uciekać –
- Jak to się mnie pozbyć ? –
- Nie wiem, mówił tak –
- O boże. I co teraz ? –
Nagle do drzwi pokoju, zaczął dobijać się Rocket. Mei, Tia i D’jok szybko wybiegli przez okno ( na szczęście pokój był nisko ) i szybko uciekli. Dotarli do Centrum Handlowego.
- Chyba uszliśmy z życiem – powiedziała Mei.
- Czy tam nie stoi Twoja mama ? – D’jok wskazał kobietę rozmawiającą z jakimś facetem.
- Tak, to ona. Ale co ona tu robi ? –
- Może trzeba zobaczyć o czym rozmawiają –
- Ja to zrobię –
Mei podeszła bliżej swojej mamy i zaczęła słuchać :
- Trzeba powiedziec mei, ze sie znalazłeś. Nie możemy jej okłamywac. Ona zawsze myślała, ze ty nie zyjesz-
Długowłosą przeraziły te słowa. Nie wiedziała kto tak nagle się odnalazł, ale szybko do głowy przyszedł jej ojciec. Nie mogła uwierzyć w to co słyszy.
- ale jak jej to powiedziec ? –
- nie wiem, wymysl cos. Ona musi o tym wiedziec –
- No dobrze, ale gdzie ona teraz jest ? –
- w akademii. Ale może zrobimy to jutro –
- dobrze –
Mei po tym jak już wszystko usłyszała, wróciła do przyjaciół :
- I co ? – zapytał D’jok.
- Mój ojciec żyje –
- Co ?! Ale jak ? –
- Nie wiem –
D’jok pocałował długowłosą :
- A kiedy Ci to powiedzą ? – zapytała Tia.
- Jutro przyjdą do Akademii –
- Ehh…ale teraz trzeba zadzwonić do Ahito –
- Po co ? –
- Żeby się dowiedzieć, czy Rocket już się uspokoił –
Tia zadzwoniła do Ahito, który od razu odebrał –
- Halo –
- Ahito, czy Rocket już się uspokoił ? –
- Tak, ale uważajcie –
- Na co ? –
- Na widok Mei szaleje –
- Dobrze wiedzieć. Zaraz będziemy –
Przyjaciele wrócili do Akademii. Od razu weszli do pokoju Mei, który wyglądał jakby przeszło w nim tornado :
- Co się stało ? – zapytała Mei.
- Rocket –
- Po co ja się w ogóle pytałam –
- Mei, musisz iść nocować do innego pokoju –
- Raczej w tym nie będę spać. Pójdę do D’joka –
Mei spakowała rzeczy, które ocalały po Rockecie i poszła z D’jokiem do jego pokoju. Oboje usiedli na łóżku i oglądali holo-TV. Nagle do pokoju wtargnął Rocket z nożem i zaatakował Mei. D’jok rzucił się na Rocketa, który odziwo był silniejszy. Na szczęście wygrał D’jok, który wyrzucił Rocketa z pokoju.
- Mei, nic Ci nie jest ? – zapytał.
- Nie, a Tobie ? –
- Nie –
D’jok i Mei przytulili się do siebie i po chwili zaczęli się całować.

czwartek, 14 czerwca 2012

Odc.19 ''I jeszcze on ?''


- Trzeba powiedzieć Archowi – oznajmiła Tia.
- Taaak…uwierzy na bank – powiedziała Mei.
- A masz lepszy pomysł ? –
- No nie, ale jak wiesz Arch nie uwierzyłby w to –
- A nie możemy spróbować ? –
- No w sumie możemy –
- No to jazda do Akademii –
Trójka przyjaciół powędrowała do Akademii i od razu poszli do gabinetu Archa:
- Trenerze mamy Ci coś do powiedzenia – powiedział D’jok.
- Słucham –
Mei opowiedziała całą historię Archowi :
- Ale macie poczucie humoru – powiedział.
- Ale to prawda trenerze –
- Nie macie nic innego do roboty, tylko zawracać mi głowę ? –
Mei bez słowa wyszła z gabinetu i poszła do pokoju. Nie mogła uwierzyć, że trener im nie wierzył. Myślała, że im pomorze, jednak się myliła. Po chwili przyszedł do niej D’jok : -
- Co za…nie powiem kto -.- - powiedział.
- Dlaczego on nam nie uwierzył –
- Nie mam pojęcia, ale wiem, że na niego nie możemy liczyć –
- To na kogo ? –
- Na mojego ojca –
- A on w to uwierzy ? –
- Kiedyś powiedziałem mu, że ma fajną fryzurę. On we wszystko uwierzy –
- Ahh…nie wchodzę w szczegóły –
Nagle do pokoju wszedł Micro Ice :
- No cześć ! - powiedział.
- Micro co ty tu robisz ? –
- Przyszedłem pogadać z przyjaciółmi –
- A o czym ? –
- O wszystkim –
Nastała chwila ciszy, nagle odezwała się Mei :
- No więc…-
- Co no więc ? – zapytał Micro.
- To o czym chcesz gadać ? –
- A nie ważne –
Micro wyszedł z pokoju. D’jok i Mei byli zdziwieni zachowaniem swojego przyjaciela :
- Eeee…co to było ? – zapytała długowłosa.
- Nie mam pojęcia. Był jakiś dziwny. –
- Ma poczucie winy –
Nagle ktoś zadzwonił do Micro Ice, który zostawił telefon. Mei go odebrała i dała na głośnik :
- I co szefie ? Kiedy mam ją załatwić ? Pułapki rozstawione. Teraz tylko trzeba na nią czekać. Oby nie była z tym D’jokiem. Dopilnuj tego, a ja się wszystkim zajmę
Długowłosa od razu się rozłączyła. Nigdy się tak nie bała, jak teraz. Ale przynajmniej miała przy sobie D’joka :
- I co teraz ? – zapytała.
- Nie mam pojęcia, trzeba czekać –
- Ale na co ? –
- Na tego faceta –
- Ale gdzie są te pułapki –
- Pewnie wszędzie –
- No to mnie pocieszyłeś –
- Mam plan. Ty wyjdź z pokoju. Jak ktoś Cię napadnie to krzycz, a ja szybko wybiegnę i ich złapię –
- Ale się z Ciebie heros zrobił –
- Wiem. To jak zgadzasz się ? –
- No dobrze –
Mei wyszła z pokoju. Szła niepewnie, ale wiedziała, że D’jok ją uratuje. Nagle ktoś ją zaatakował i zaczęła krzyczeć. Z pokoju szybko wybiegł rudowłosy i mocno walnął faceta w głowę. Oboje postanowili sprawdzić kto jest pod maską. Powoli ją zdjęli a pod nią był ROCKET !!!! D’jok i Mei, aż odskoczyli ze zdziwienia :
- Rocket ? Ale jak to ? – zapytała.
- Nie wiem. Trzeba iść po Archa –
Mei szybko pobiegła po trenera. Po 15 minutach przyszedł z nią i gdy ujrzał Rocketa leżącego na ziemi, aż ciarki go przeszły :
- CZEMU ROCKET LEZY NA ZIEMI ?! – krzyknął.
- Zaraz Ci wszystko opowiem. Więc…- Mei zaczęła opowiadać. Po skończonej historii Arch bardzo się zdziwił :
- Ale co do tego ma Rocket ? –
- Nie mamy pojęcia –
- A gdzie Micro ? –
- Pójde po niego – oznajmił D’jok.
Po 5 minutach D’jok przyszedł z Micro Ice :
- Czemu Rocket leży na ziemi ? – zapytał.
- Ty dobrze wiesz dlaczego. Powiedz mi dlaczego chcieliście porwać Mei ? – zapytał Arch.
- Emm…-
- No mów –
- Bo ja chciałem być kapitanem SK –
- Ale co to ma do tego ? –
- No bo gdyby D’jok pogrążył się w depresje, to ja bym zajął jego miejsce –
- Ale dlaczego Rocket napadł na Mei ? –
- Tego to już nie wiem. Nie współpracował ze mną –
- Ale jak to ? To po co mnie napadł ? – zapytała zdziwiona Mei.
- Może też chciał zostać kapitanem –
Nagle na korytarz cała reszta SK :
- Co tu się dzieje ? – zapytał Thran.
- Długo by opowiadać – powiedziała Mei.
- Co się stało Rocketowi ? – zapytała Tia.
- Napadł mnie –
- Ale czemu ? –
- Nie wiem. Trzeba go zabrać do Dame  Simbaj –
Arch zaniósł Rocketa do lekarki. Nikt specjalnie się nim nie przejął. Bardziej Mei, która została napadnięta. Wszyscy zadawali mnóstwo pytań ? –
- A czy Micro współpracował z Rocketem i na odwrót ? – zapytała Tia.
- Podobno nie –
- To czego chciał Micro ? –
- Zostać kapitanem –
- Ahaa…to już wszystko jasne. Ale czego chciał Rocket ? –
- Tego nie wiemy -

środa, 13 czerwca 2012

Odc.18 ''On jest w to wmieszany ?'


-         Ale jak to ? –
-         Nie chciał już ze mną rozmawiać : ( -
-         Pff…ale nie przejmuj się. Wszystko będzie dobrze –
-         Mam taką nadzieję –
-         To może tak na pocieszenie pójdziemy do kina, co ? –
-         W sumie..to ok. –
-         No i widzisz. To ubieraj się i idziemy –
Kiedy dziewczyny wyszły na miasto. D’jok i Micro siedzieli w pokoju i oglądali holo-TV. Nagle do pokoju wszedł Rocket. Miał smutną minę. D’jok od razu to zauważył i zapytał :
- Ej co jest ? –
- Zerwałem z Tią –
- Co ? Ale dlaczego ? –
- Bo myślała, że ją zdradzam –
- Ale z kim ? –
- Z jakąś blondynką, która chciała zrobić sobie ze mną zdjęcie –
- I co do tego ma zdrada ? –
- Tia myślała, że ją zdradzam. Już rozumiesz ? –
- Ale jesteś zirytowany – powiedział Micro Ice.
- A co ty byś zrobił, gdybyś zerwał z dziewczyną ? – zapytał Rocket.
- Poszukałbym innej –
- Ale ja nie jestem Tobą –
- Co masz na myśli ? –
- Ty nawet nie przejąłbyś się, gdyby jakaś dziewczyna z Tobą zerwała –
- A co mam pogrążyć się w depresji ? –
- Nie, ale ty traktujesz dziewczyny jak przedmioty –
- Wcale nie –
- A no tak. Przecież ty nigdy nie miałeś dziewczyny. Jesteś za tępy –
- Ej, Ej…Rocket nie przeginaj – powiedział D’jok.
Rocket po usłyszeniu słów D’joka, wyszedł z pokoju. Micro nawet się nie odezwał. Rudowłosy wyszedł z pokoju i poszedł do pokoju Mei. Nie wiedział, że dziewczyny wyszły do kina. Jak zobaczył pusty pokój, to od razu zadzwonił do swojej dziewczyny :
- Halo – odezwała się Mei.
- Gdzie jesteś ? –
- Z Tią w kinie –
- Uff..to dobrze –
- Nie martw się tak. Nikt mnie nie napadnie –
- No mam nadzieję. To miłej zabawy –
 - Pa –
Po tej krótkiej, ale sensownej rozmowie : P D’jok postanowił wrócić do pokoju i pogadać z Micro. W pokoju nie było Micro Ice, tylko liścik co w pokoju Mei i z tą samą treścią. A najgorsze było to, że jego przyjaciel zniknął. D’jok usiadł na łóżku i rozmyślał czy Micro nie jest wmieszany w tą sprawę, albo czy ten facet go nie porwał. W końcu postanowił do niego zadzwonić :
- Halo ? –
- Micro, gdzie jesteś ? –
- Eeee..no musiałem wyjść –
- Gdzie ? –
A nagle w tle odezwał się głos :
- to gdzie jest ta Mei ?  -
D’jok bardzo się zdziwił, ale i przeraził się na myśl, że chcą coś zrobić Mei.
- Micro, co to za głos ? –
- Co ?! Jaki głos ? –
- Gdzie jesteś ? –
- A co ty detektyw ? Muszę kończyć. Cześć –
Micro bardzo szybko się rozłączył. I w tym samym czasie Mei wróciła z Tią. Bez zastanowienia poszły do pokoju D’joka :
- Cześć – powiedziała Mei.
- Nic Ci nie jest ? –
- Eee… co ? –
D’jok opowiedział całą historię swojej dziewczynie :
- Co ? Ten sam liścik ? –
- Tak –
- A co na to Micro ? –
- Był bardzo nerwowy. A jakiś głos w tle, zapytał o Ciebie –
- Myślicie, że Micro ma coś z tym wspólnego ? – zapytała Tia.
- Raczej tak – powiedział D’jok.
- I co teraz ? –
- Nie wiem –
- A ja mam chyba pomysł. Mam w telefonie namierzanie innym telefonów. Możemy znaleźć Micro.
- Dobry pomysł, Mei. To dawaj –
Po 15 minutach Mei znalazła Micro Ice. Był on W centrum handlowym. Trójka od razu poszła w jego stronę. Kiedy byli już na miejscu od razu zauważyli swojego małego przyjaciela. Stał z tym samym facetem co zaatakował Mei.
- To on – powiedziała. –
- On tam z nim stoi. Chodzcie podsłuchamy ich rozmowę –
Przyjaciele podeszli bliżej, tak aby było wszystko słychać :
- musisz ja porwac. Chce żeby d’jok stracil caly sens zycia – ( przepraszam za błędy, ale nie dało się tu inaczej pisać )
D’joka zamurowało. Podobnie jak Tię i Mei. W tej chwili wszyscy byli bezradni jak dzieci. Nie wiedzieli co zrobić. Kiedy długowłosa się ocknęła, od razu poszła w przeciwną stronę. D’jok i Tia poszli za nią.
- No i co teraz ? – zapytała Mei.
- Nie wiem, ale nie pozwolę Cię skrzywdzić –
Słowa D’joka wsparły Mei. On nie mógł jej tak po prostu stracić. Kochał ją jak nigdy nikt nikogo nie kochał. Była ona jego całym życiem. Podobnie Mei. Ona też bardzo kochała D’joka i bez niego nie poradziłaby sobie.
- Cieszę się, że Cię mam – powiedziała.
______________________________________________________________
Cały czas jestem zła, że te rozdziały są takie krótkie -.- Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie źli za to : )

wtorek, 12 czerwca 2012

Odc.17 ''Powrót i akcja''


D’jok był najszczęśliwszym facetem na świecie. Odzyskał dziewczynę i jego życie znowu oświeciło jasne słońce (jakie to poetyckie :D) Mei też była szczęśliwa. Nie spodziewałaby się tego, że wróci do D’joka. Po niezwykle długim pocałunku para poszła na spacer. A w tym samym czasie w pokoju Tii i Rocketa :
- Czy ty myślisz, że uwierzę w te bajeczki ? – krzyczała Tia.
- Ale ja mówię prawdę –
- Wiem, że kłamiesz. Z nami KONIEC ! –
Tia wyszła z pokoju trzaskając drzwiam. Rocket nawet nie zareagował. Usiadł na łóżku i planował taktykę na najbliższy mecz. A u Mei i D’joka było niezwykle romantycznie :
- Cieszę się, że do mnie wróciłaś –
- Też się cieszę. To była najlepsza decyzją w moim życiu –
D’jok pocałował Mei. Nawet nie zauważyli jak przechodzili nad stawem i oboje do niego wpadli.
- Auć ! Jestem cała mokra. Chociaż w sumie to było śmieszne –
- Hahaha – śmiał się D’jok.
Kiedy mokra para wyszła ze stawu od razu wrócili do Akademii. Od razu się rozdzielili i poszli do swoich pokoi się wysuszyć. Mei po wejściu do pokoju zauważyła płaczącą Tię :
- Ej… co się stało ? – zapytała.
- Rocket całował się z jakąś dziewczyną –
- Eee co ? A widziałaś tą dziewczynę ? –
- Tak.. jakaś blondynka –
- Ale szczegółowo opisałaś -.- -
- No nie patrzyłam się długo na nich. To chyba jasne –
- A Rocket próbował to wytłumaczyć ? –
- Tak, ale mu nie dałam –
- To sama odpowiedziałaś sobie na pytanie –
- Masz racje. A co ty taka mokra ? –
- Wpadłam z D’jokiem do stawu :D –
- Haha….wyobrażam to sobie. A wróciłaś do niego ? –
- Tak –
- Kochana ! Nawet nie wiesz jak się cieszę –
- Ja też. A teraz przepraszam, ale muszę się wysuszyć –
- Spoko –
Mei weszła do łazienki. Tia postanowiła pójść do Rocketa i jeszcze raz z nim porozmawiać. Kiedy wyszła z pokoju, przez okno wszedł jakiś facet i wtargnął do łazienki, gdzie Mei suszyła sobie włosy.
- Zaraz ! Co jest ?! – krzyknęła
Facet nie odezwał się tylko próbował porwać Mei. Na szczęście długowłosa uderzyła go suszarką. Upadł na ziemię nieprzytomny. Mei nie wiedziała co z nim zrobić, więc poszła do D’joka. Wbiegła do jego pokoju :
- D’jok, musisz mi pomóc ! –
- Co się stało ? –
- Jakiś facet wtargnął mi facet i próbował mnie porwać. Ja uderzyłam go suszarką i on stracił przytomność. Nie wiem co mam z nim zrobić –
- O.M.G. Chodźmy tam –
Para wbiegła do pokoju Mei, ale tajemniczego gościa już nie było.
- Przecież on leżał na ziemi – powiedziała długowłosa.
- Może oprzytomniał i wybiegł –
- Uff…przynajmniej umiem się bronić –
D’jok przytulił Mei :
- Lepiej żebyś zawsze miała przy sobie tą suszarkę – zaśmiał się rudowłosy.
- Oj tak –
- Ciekawe czego on tak naprawdę chciał –
- Nie mam pojęcia. Ale tam jest jakaś karteczka –
Mei wzięła małą karteczkę, która leżała na ziemi. Zaczęła ją czytać :

„Akademia nr 33. Wejdź do pokoju nr. 8. Jeśli chcesz to możesz przez okno. Porwij Mei i przyprowadź ją do mnie. Ale chcę ją mieć całą. Mam nadzieję, że wypełnisz swoje zadanie, Ale uważaj na D’joka. Jego ojciec do Sonny Blackbones. Może być groźny ‘’

Mei po przeczytaniu tej karteczki osłupiała. Nie wiedziała kto ją chcę i nie wie po co. Nie ma już w sobie na tyle fluxa, żeby go pobrać. D’jok też nie wiedział co zrobić. Nie chciał stracić swojej dziewczyny. Wiedział jednak, że musi ją chronić, żeby znowu jej nie stracić :
- Nie bój się Mei. Ja będę cały czas przy Tobie –
- Dzięki, D’jok –
Długowłosa nawet nie płakała. Była na to odporna. Za dużo przeżyła, żeby teraz się rozkleić. Na szczęście miała przy sobie D’joka i przyjaciół :
- Ale kto chce mnie porwać, przecież nie mam już fluxa – powiedziała.
- Nie mam pojęcia. Ale póki co musisz być czujna. W nocy jak będzie się coś działo to krzycz –
- Raczej nie będę się sama związywać –
Ponieważ była już 22.00 Mei postanowiła już pójść spać. Była bardzo zmęczona, jednak postanowiła poczekać na Tię. Po godzinie białowłosa wróciła do pokoju :
- I co ? – zapytała Mei.
- To już koniec –
__________________________________________________________________
Przepraszam, że to takie krótkie, ale pisałam to na moim normalnym komputerze, a on robi bardzo duże odstępy. I nie miałam zbyt dużo czasu. A co do mojego laptopa, to on jeszcze długo nie będzie czynny. Więc moje opowiadania nie będą już takie długie, ale będę się starać : )

Wika < 3