- Trzeba powiedzieć Archowi –
oznajmiła Tia.
- Taaak…uwierzy na bank –
powiedziała Mei.
- A masz lepszy pomysł ? –
- No nie, ale jak wiesz Arch
nie uwierzyłby w to –
- A nie możemy spróbować ? –
- No w sumie możemy –
- No to jazda do Akademii –
Trójka przyjaciół powędrowała do Akademii i od razu poszli do gabinetu Archa:
- Trenerze mamy
Ci coś do powiedzenia – powiedział D’jok.
- Słucham –
Mei opowiedziała
całą historię Archowi :
- Ale macie
poczucie humoru – powiedział.
- Ale to prawda
trenerze –
- Nie macie
nic innego do roboty, tylko zawracać mi głowę ? –
Mei bez słowa
wyszła z gabinetu i poszła do pokoju. Nie mogła uwierzyć, że trener im nie
wierzył. Myślała, że im pomorze, jednak się myliła. Po chwili przyszedł do niej
D’jok : -
- Co za…nie
powiem kto -.- - powiedział.
- Dlaczego on
nam nie uwierzył –
- Nie mam
pojęcia, ale wiem, że na niego nie możemy liczyć –
- To na kogo
? –
- Na mojego
ojca –
- A on w to
uwierzy ? –
- Kiedyś
powiedziałem mu, że ma fajną fryzurę. On we wszystko uwierzy –
- Ahh…nie
wchodzę w szczegóły –
Nagle do
pokoju wszedł Micro Ice :
- No cześć ! -
powiedział.
- Micro co ty
tu robisz ? –
- Przyszedłem
pogadać z przyjaciółmi –
- A o czym ? –
- O wszystkim
–
Nastała
chwila ciszy, nagle odezwała się Mei :
- No więc…-
- Co no więc
? – zapytał Micro.
- To o czym
chcesz gadać ? –
- A nie ważne
–
Micro wyszedł
z pokoju. D’jok i Mei byli zdziwieni zachowaniem swojego przyjaciela :
- Eeee…co to
było ? – zapytała długowłosa.
- Nie mam
pojęcia. Był jakiś dziwny. –
- Ma poczucie
winy –
Nagle ktoś
zadzwonił do Micro Ice, który zostawił telefon. Mei go odebrała i dała na
głośnik :
- I co szefie ? Kiedy
mam ją załatwić ? Pułapki rozstawione. Teraz tylko
trzeba na nią czekać. Oby nie była z tym D’jokiem.
Dopilnuj tego, a ja się wszystkim zajmę –
Długowłosa od
razu się rozłączyła. Nigdy się tak nie bała, jak teraz. Ale przynajmniej miała
przy sobie D’joka :
- I co teraz
? – zapytała.
- Nie mam
pojęcia, trzeba czekać –
- Ale na co ?
–
- Na tego
faceta –
- Ale gdzie
są te pułapki –
- Pewnie
wszędzie –
- No to mnie
pocieszyłeś –
- Mam plan. Ty wyjdź z
pokoju. Jak ktoś Cię napadnie to krzycz, a ja szybko wybiegnę i ich złapię –
- Ale się z Ciebie heros
zrobił –
- Wiem. To jak zgadzasz się ?
–
- No dobrze –
Mei wyszła z pokoju. Szła
niepewnie, ale wiedziała, że D’jok ją uratuje. Nagle ktoś ją zaatakował i
zaczęła krzyczeć. Z pokoju szybko wybiegł rudowłosy i mocno walnął faceta w
głowę. Oboje postanowili sprawdzić kto jest pod maską. Powoli ją zdjęli a pod
nią był ROCKET !!!! D’jok i Mei, aż odskoczyli ze zdziwienia :
- Rocket ? Ale jak to ? –
zapytała.
- Nie wiem. Trzeba iść po
Archa –
Mei szybko pobiegła po
trenera. Po 15 minutach przyszedł z nią i gdy ujrzał Rocketa leżącego na ziemi,
aż ciarki go przeszły :
- CZEMU ROCKET LEZY NA ZIEMI
?! – krzyknął.
- Zaraz Ci wszystko opowiem.
Więc…- Mei zaczęła opowiadać. Po skończonej historii Arch bardzo się zdziwił :
- Ale co do tego ma Rocket ? –
- Nie mamy pojęcia –
- A gdzie Micro ? –
- Pójde po niego – oznajmił D’jok.
Po 5 minutach D’jok przyszedł
z Micro Ice :
- Czemu Rocket leży na ziemi
? – zapytał.
- Ty dobrze wiesz dlaczego.
Powiedz mi dlaczego chcieliście porwać Mei ? – zapytał Arch.
- Emm…-
- No mów –
- Bo ja chciałem być
kapitanem SK –
- Ale co to ma do tego ? –
- No bo gdyby D’jok pogrążył
się w depresje, to ja bym zajął jego miejsce –
- Ale dlaczego Rocket napadł
na Mei ? –
- Tego to już nie wiem. Nie
współpracował ze mną –
- Ale jak to ? To po co mnie
napadł ? – zapytała zdziwiona Mei.
- Może też chciał zostać
kapitanem –
Nagle na korytarz cała reszta
SK :
- Co tu się dzieje ? –
zapytał Thran.
- Długo by opowiadać –
powiedziała Mei.
- Co się stało Rocketowi ? –
zapytała Tia.
- Napadł mnie –
- Ale czemu ? –
- Nie wiem. Trzeba go zabrać
do Dame Simbaj –
Arch zaniósł Rocketa do
lekarki. Nikt specjalnie się nim nie przejął. Bardziej Mei, która została
napadnięta. Wszyscy zadawali mnóstwo pytań ? –
- A czy Micro współpracował z
Rocketem i na odwrót ? – zapytała Tia.
- Podobno nie –
- To czego chciał Micro ? –
- Zostać kapitanem –
- Ahaa…to już wszystko jasne.
Ale czego chciał Rocket ? –
- Tego nie wiemy -
Uwielbiam Cię ża to że dodajesz często opowiadania:D ,ale twoje opowiadania skupiają się u ciebie na jednej akcji i się kończą.Nie wiem jak ci jest wygodniej napisać coś w krótszym czasie to tak rób mi osobiście treść bardzo się podoba<3 Ciekawie.Roket?Co się dzieje w tej szatańskiej główce?:D Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńJa wolę pisać codziennie. Chcę nadrobić te stracone dni. A co do jednak akcji, to ja nie lubię jak coś dłuuugo się ciągnie i kończy się bez wyjaśnienia, dlatego tak piszę :D
OdpowiedzUsuńWOW! ŚWietne opowiadanie!!!!! Ale masz świetne pomysły! Ja chyba dzisiaj dodam odcinek! Nie doczekam sie CD!!
OdpowiedzUsuńPOZDRO...;D
Super rozdział. Czekam na NN. :)
OdpowiedzUsuń