Troszkę o tym blogu < 3

Na tym blogu piszę historyjki ( wymyślone )
o drużynie Snow Kids.
Piszę głównie o mojej ulubionej parze czyli,
MEI I D'JOK. Bardzo ich lubię :)
Ale dodaję tu też historyjki pisane przez
moich znajomych < 3
Dlatego pod całym tekstem piszę autora.

Wika < 3

środa, 20 czerwca 2012

Odc.20 ''On jednak żyje''


Nagle z gabinetu wyszła Dame Simbaj i poprosiła Mei do środka. Długowłosa bardzo się zdenerwowała, bo nie wiedziała o co może chodzić Rocketowi. Po wejściu do środka, usiadła obok łóżka gdzie leżał chłopak i zapytała się :
- Too, co chciałeś ? – zapytała.
Rocket się nie odezwał.
- Halo. Powiedz coś –
- Czemu zabierasz mi Tię –
- Słucham ? Przecież Ci jej nie zabieram. To ty z nią zerwałeś –
- Przez Ciebie –
- O nie, nie. To ty całowałeś jakąś dziewczynę –
- Ona spędzała z Tobą więcej czasu niż ze mną –
- To już nie moja wina, że lubi moje towarzystwo –
Długowłosa wyszła z gabinetu i bez słowa powędrowała do swojego pokoju. A za nią D’jok, który nie wiedział co się dzieje z jego dziewczyną. Wszedł do pokoju i zobaczył Mei siedzącą na łóżku.
- Co się stało ? – zapytał.
- Szkoda gadać, ale z niego idiota –
- Co Ci powiedział ? –
- Że ja mu niby odbierałam Tię –
- Eee..co ? Przecież to on się całował z inną –
- Powiedziałam mu to, ale on mówił swoje –
- Nie przejmuj się – D’jok przytulił Mei.
Para siedziała tak przez 10 minut w ciszy, aż nagle do pokoju wbiegła Tia.
- Mei, Rocket dostał jakiegoś ataku histerii. Zaraz tu będzie. Mówił coś, że musi się Ciebie pozbyć, szybko trzeba uciekać –
- Jak to się mnie pozbyć ? –
- Nie wiem, mówił tak –
- O boże. I co teraz ? –
Nagle do drzwi pokoju, zaczął dobijać się Rocket. Mei, Tia i D’jok szybko wybiegli przez okno ( na szczęście pokój był nisko ) i szybko uciekli. Dotarli do Centrum Handlowego.
- Chyba uszliśmy z życiem – powiedziała Mei.
- Czy tam nie stoi Twoja mama ? – D’jok wskazał kobietę rozmawiającą z jakimś facetem.
- Tak, to ona. Ale co ona tu robi ? –
- Może trzeba zobaczyć o czym rozmawiają –
- Ja to zrobię –
Mei podeszła bliżej swojej mamy i zaczęła słuchać :
- Trzeba powiedziec mei, ze sie znalazłeś. Nie możemy jej okłamywac. Ona zawsze myślała, ze ty nie zyjesz-
Długowłosą przeraziły te słowa. Nie wiedziała kto tak nagle się odnalazł, ale szybko do głowy przyszedł jej ojciec. Nie mogła uwierzyć w to co słyszy.
- ale jak jej to powiedziec ? –
- nie wiem, wymysl cos. Ona musi o tym wiedziec –
- No dobrze, ale gdzie ona teraz jest ? –
- w akademii. Ale może zrobimy to jutro –
- dobrze –
Mei po tym jak już wszystko usłyszała, wróciła do przyjaciół :
- I co ? – zapytał D’jok.
- Mój ojciec żyje –
- Co ?! Ale jak ? –
- Nie wiem –
D’jok pocałował długowłosą :
- A kiedy Ci to powiedzą ? – zapytała Tia.
- Jutro przyjdą do Akademii –
- Ehh…ale teraz trzeba zadzwonić do Ahito –
- Po co ? –
- Żeby się dowiedzieć, czy Rocket już się uspokoił –
Tia zadzwoniła do Ahito, który od razu odebrał –
- Halo –
- Ahito, czy Rocket już się uspokoił ? –
- Tak, ale uważajcie –
- Na co ? –
- Na widok Mei szaleje –
- Dobrze wiedzieć. Zaraz będziemy –
Przyjaciele wrócili do Akademii. Od razu weszli do pokoju Mei, który wyglądał jakby przeszło w nim tornado :
- Co się stało ? – zapytała Mei.
- Rocket –
- Po co ja się w ogóle pytałam –
- Mei, musisz iść nocować do innego pokoju –
- Raczej w tym nie będę spać. Pójdę do D’joka –
Mei spakowała rzeczy, które ocalały po Rockecie i poszła z D’jokiem do jego pokoju. Oboje usiedli na łóżku i oglądali holo-TV. Nagle do pokoju wtargnął Rocket z nożem i zaatakował Mei. D’jok rzucił się na Rocketa, który odziwo był silniejszy. Na szczęście wygrał D’jok, który wyrzucił Rocketa z pokoju.
- Mei, nic Ci nie jest ? – zapytał.
- Nie, a Tobie ? –
- Nie –
D’jok i Mei przytulili się do siebie i po chwili zaczęli się całować.

1 komentarz:

  1. Super! Zaskakują mnie twoje pomysły!Roket chce zabić Mei?Tego bym się nie spodziewała!Oczywiście czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń