Troszkę o tym blogu < 3

Na tym blogu piszę historyjki ( wymyślone )
o drużynie Snow Kids.
Piszę głównie o mojej ulubionej parze czyli,
MEI I D'JOK. Bardzo ich lubię :)
Ale dodaję tu też historyjki pisane przez
moich znajomych < 3
Dlatego pod całym tekstem piszę autora.

Wika < 3

wtorek, 12 czerwca 2012

Odc.17 ''Powrót i akcja''


D’jok był najszczęśliwszym facetem na świecie. Odzyskał dziewczynę i jego życie znowu oświeciło jasne słońce (jakie to poetyckie :D) Mei też była szczęśliwa. Nie spodziewałaby się tego, że wróci do D’joka. Po niezwykle długim pocałunku para poszła na spacer. A w tym samym czasie w pokoju Tii i Rocketa :
- Czy ty myślisz, że uwierzę w te bajeczki ? – krzyczała Tia.
- Ale ja mówię prawdę –
- Wiem, że kłamiesz. Z nami KONIEC ! –
Tia wyszła z pokoju trzaskając drzwiam. Rocket nawet nie zareagował. Usiadł na łóżku i planował taktykę na najbliższy mecz. A u Mei i D’joka było niezwykle romantycznie :
- Cieszę się, że do mnie wróciłaś –
- Też się cieszę. To była najlepsza decyzją w moim życiu –
D’jok pocałował Mei. Nawet nie zauważyli jak przechodzili nad stawem i oboje do niego wpadli.
- Auć ! Jestem cała mokra. Chociaż w sumie to było śmieszne –
- Hahaha – śmiał się D’jok.
Kiedy mokra para wyszła ze stawu od razu wrócili do Akademii. Od razu się rozdzielili i poszli do swoich pokoi się wysuszyć. Mei po wejściu do pokoju zauważyła płaczącą Tię :
- Ej… co się stało ? – zapytała.
- Rocket całował się z jakąś dziewczyną –
- Eee co ? A widziałaś tą dziewczynę ? –
- Tak.. jakaś blondynka –
- Ale szczegółowo opisałaś -.- -
- No nie patrzyłam się długo na nich. To chyba jasne –
- A Rocket próbował to wytłumaczyć ? –
- Tak, ale mu nie dałam –
- To sama odpowiedziałaś sobie na pytanie –
- Masz racje. A co ty taka mokra ? –
- Wpadłam z D’jokiem do stawu :D –
- Haha….wyobrażam to sobie. A wróciłaś do niego ? –
- Tak –
- Kochana ! Nawet nie wiesz jak się cieszę –
- Ja też. A teraz przepraszam, ale muszę się wysuszyć –
- Spoko –
Mei weszła do łazienki. Tia postanowiła pójść do Rocketa i jeszcze raz z nim porozmawiać. Kiedy wyszła z pokoju, przez okno wszedł jakiś facet i wtargnął do łazienki, gdzie Mei suszyła sobie włosy.
- Zaraz ! Co jest ?! – krzyknęła
Facet nie odezwał się tylko próbował porwać Mei. Na szczęście długowłosa uderzyła go suszarką. Upadł na ziemię nieprzytomny. Mei nie wiedziała co z nim zrobić, więc poszła do D’joka. Wbiegła do jego pokoju :
- D’jok, musisz mi pomóc ! –
- Co się stało ? –
- Jakiś facet wtargnął mi facet i próbował mnie porwać. Ja uderzyłam go suszarką i on stracił przytomność. Nie wiem co mam z nim zrobić –
- O.M.G. Chodźmy tam –
Para wbiegła do pokoju Mei, ale tajemniczego gościa już nie było.
- Przecież on leżał na ziemi – powiedziała długowłosa.
- Może oprzytomniał i wybiegł –
- Uff…przynajmniej umiem się bronić –
D’jok przytulił Mei :
- Lepiej żebyś zawsze miała przy sobie tą suszarkę – zaśmiał się rudowłosy.
- Oj tak –
- Ciekawe czego on tak naprawdę chciał –
- Nie mam pojęcia. Ale tam jest jakaś karteczka –
Mei wzięła małą karteczkę, która leżała na ziemi. Zaczęła ją czytać :

„Akademia nr 33. Wejdź do pokoju nr. 8. Jeśli chcesz to możesz przez okno. Porwij Mei i przyprowadź ją do mnie. Ale chcę ją mieć całą. Mam nadzieję, że wypełnisz swoje zadanie, Ale uważaj na D’joka. Jego ojciec do Sonny Blackbones. Może być groźny ‘’

Mei po przeczytaniu tej karteczki osłupiała. Nie wiedziała kto ją chcę i nie wie po co. Nie ma już w sobie na tyle fluxa, żeby go pobrać. D’jok też nie wiedział co zrobić. Nie chciał stracić swojej dziewczyny. Wiedział jednak, że musi ją chronić, żeby znowu jej nie stracić :
- Nie bój się Mei. Ja będę cały czas przy Tobie –
- Dzięki, D’jok –
Długowłosa nawet nie płakała. Była na to odporna. Za dużo przeżyła, żeby teraz się rozkleić. Na szczęście miała przy sobie D’joka i przyjaciół :
- Ale kto chce mnie porwać, przecież nie mam już fluxa – powiedziała.
- Nie mam pojęcia. Ale póki co musisz być czujna. W nocy jak będzie się coś działo to krzycz –
- Raczej nie będę się sama związywać –
Ponieważ była już 22.00 Mei postanowiła już pójść spać. Była bardzo zmęczona, jednak postanowiła poczekać na Tię. Po godzinie białowłosa wróciła do pokoju :
- I co ? – zapytała Mei.
- To już koniec –
__________________________________________________________________
Przepraszam, że to takie krótkie, ale pisałam to na moim normalnym komputerze, a on robi bardzo duże odstępy. I nie miałam zbyt dużo czasu. A co do mojego laptopa, to on jeszcze długo nie będzie czynny. Więc moje opowiadania nie będą już takie długie, ale będę się starać : )

Wika < 3

2 komentarze:

  1. Wielkie dzięki za dodanie opowiadania na które tak bardzo czekałam!W twoim opowiadaniu cały czas coś się dzieje i nie ma chwili wytchnienia i to jest dobre!Twoje opowiadania są inne niż reszty blogerów są bardzo oryginalne!Łączą romantyzm i akcję! Nawet nie próbuj zamykać mi tego bloga bo ja cię znajdę i ci nakopie więc lepiej nie zamykaj :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma mowy..nie zamknę. Ale akurat z tego rozdziału nie jestem zadowolona :/

    OdpowiedzUsuń