D’jok był
najszczęśliwszym facetem na świecie. Odzyskał dziewczynę i jego życie znowu
oświeciło jasne słońce (jakie to poetyckie :D) Mei też była szczęśliwa. Nie
spodziewałaby się tego, że wróci do D’joka. Po niezwykle długim pocałunku para
poszła na spacer. A w tym samym czasie w pokoju Tii i Rocketa :
- Czy ty
myślisz, że uwierzę w te bajeczki ? – krzyczała Tia.
- Ale ja
mówię prawdę –
- Wiem, że
kłamiesz. Z nami KONIEC ! –
Tia wyszła z
pokoju trzaskając drzwiam. Rocket nawet nie zareagował. Usiadł na łóżku i planował
taktykę na najbliższy mecz. A u Mei i D’joka było niezwykle romantycznie :
- Cieszę się,
że do mnie wróciłaś –
- Też się
cieszę. To była najlepsza decyzją w moim życiu –
D’jok
pocałował Mei. Nawet nie zauważyli jak przechodzili nad stawem i oboje do niego
wpadli.
- Auć !
Jestem cała mokra. Chociaż w sumie to było śmieszne –
- Hahaha –
śmiał się D’jok.
Kiedy mokra
para wyszła ze stawu od razu wrócili do Akademii. Od razu się rozdzielili i
poszli do swoich pokoi się wysuszyć. Mei po wejściu do pokoju zauważyła
płaczącą Tię :
- Ej… co się
stało ? – zapytała.
- Rocket
całował się z jakąś dziewczyną –
- Eee co ? A
widziałaś tą dziewczynę ? –
- Tak.. jakaś
blondynka –
- Ale
szczegółowo opisałaś -.- -
- No nie
patrzyłam się długo na nich. To chyba jasne –
- A Rocket
próbował to wytłumaczyć ? –
- Tak, ale mu
nie dałam –
- To sama
odpowiedziałaś sobie na pytanie –
- Masz racje.
A co ty taka mokra ? –
- Wpadłam z D’jokiem
do stawu :D –
- Haha….wyobrażam
to sobie. A wróciłaś do niego ? –
- Tak –
- Kochana !
Nawet nie wiesz jak się cieszę –
- Ja też. A
teraz przepraszam, ale muszę się wysuszyć –
- Spoko –
Mei weszła do
łazienki. Tia postanowiła pójść do
Rocketa i jeszcze raz z nim porozmawiać. Kiedy wyszła z pokoju, przez okno
wszedł jakiś facet i wtargnął do łazienki, gdzie Mei suszyła sobie włosy.
- Zaraz ! Co jest ?! –
krzyknęła
Facet nie odezwał się tylko
próbował porwać Mei. Na szczęście długowłosa uderzyła go suszarką. Upadł na
ziemię nieprzytomny. Mei nie wiedziała co z nim zrobić, więc poszła do D’joka.
Wbiegła do jego pokoju :
- D’jok, musisz mi pomóc ! –
- Co się stało ? –
- Jakiś facet wtargnął mi
facet i próbował mnie porwać. Ja uderzyłam go suszarką i on stracił
przytomność. Nie wiem co mam z nim zrobić –
- O.M.G. Chodźmy tam –
Para wbiegła do pokoju Mei,
ale tajemniczego gościa już nie było.
- Przecież on leżał na ziemi –
powiedziała długowłosa.
- Może oprzytomniał i wybiegł
–
- Uff…przynajmniej umiem się
bronić –
D’jok przytulił Mei :
- Lepiej żebyś zawsze miała
przy sobie tą suszarkę – zaśmiał się rudowłosy.
- Oj tak –
- Ciekawe czego on tak
naprawdę chciał –
- Nie mam pojęcia. Ale tam
jest jakaś karteczka –
Mei wzięła małą karteczkę,
która leżała na ziemi. Zaczęła ją czytać :
„Akademia
nr 33. Wejdź do pokoju nr. 8. Jeśli chcesz to możesz przez okno. Porwij
Mei i przyprowadź ją do mnie. Ale chcę ją mieć całą. Mam nadzieję, że wypełnisz swoje zadanie, Ale uważaj na D’joka. Jego ojciec do Sonny Blackbones. Może być groźny ‘’
Mei po przeczytaniu tej
karteczki osłupiała. Nie wiedziała kto ją chcę i nie wie po co. Nie ma już w
sobie na tyle fluxa, żeby go pobrać. D’jok też nie wiedział co zrobić. Nie
chciał stracić swojej dziewczyny. Wiedział jednak, że musi ją chronić, żeby znowu
jej nie stracić :
- Nie bój się Mei. Ja będę
cały czas przy Tobie –
- Dzięki, D’jok –
Długowłosa nawet nie płakała.
Była na to odporna. Za dużo przeżyła, żeby teraz się rozkleić. Na szczęście
miała przy sobie D’joka i przyjaciół :
- Ale kto chce mnie porwać,
przecież nie mam już fluxa – powiedziała.
- Nie mam pojęcia. Ale póki
co musisz być czujna. W nocy jak będzie się coś działo to krzycz –
- Raczej nie będę się sama
związywać –
Ponieważ była już 22.00 Mei
postanowiła już pójść spać. Była bardzo zmęczona, jednak postanowiła poczekać
na Tię. Po godzinie białowłosa wróciła do pokoju :
- I co ? – zapytała Mei.
-
To już koniec –
__________________________________________________________________
__________________________________________________________________
Przepraszam, że to takie
krótkie, ale pisałam to na moim normalnym komputerze, a on robi bardzo duże
odstępy. I nie miałam zbyt dużo czasu. A co do mojego laptopa, to on jeszcze długo nie będzie czynny. Więc moje opowiadania nie będą już takie długie, ale będę się starać : )
Wika < 3
Wielkie dzięki za dodanie opowiadania na które tak bardzo czekałam!W twoim opowiadaniu cały czas coś się dzieje i nie ma chwili wytchnienia i to jest dobre!Twoje opowiadania są inne niż reszty blogerów są bardzo oryginalne!Łączą romantyzm i akcję! Nawet nie próbuj zamykać mi tego bloga bo ja cię znajdę i ci nakopie więc lepiej nie zamykaj :D
OdpowiedzUsuńNie ma mowy..nie zamknę. Ale akurat z tego rozdziału nie jestem zadowolona :/
OdpowiedzUsuń