Cała drużyna zaniosła Mei do Akademii. Od razu Dame Simbaj się nią zajęła.
- I co z nią ? - zapytał D'jok.
- Wszytko dobrze. To było z przemęczenia - powiedziała lekarka.
- Mogę ją odwiedzić ? - zapytał D'jok.
- Oczywiście, na pewno się ucieszy - powiedziała Dame Smibaj.
D'jok wszedł do pokoju. Mei oglądała holo-telewizor.
- Cześć Mei - powiedział D'jok.
- Cześć - powiedziała Mei.
- Jak się czujesz ? - zapytał D'jok.
- Dobrze. Nie wiedziałam, że masz kota - powiedziała Mei. Za D'jokiem stał kotek.
- Co?! Nie, ja nie mam kota - powiedział D'jok.
- Yhymm....no to ja już wiem, co to za kot - powiedziała Mei.
- Musimy uciekać - powiedział D'jok.
Mei wstała, ale od razu upadła. Była za słaba.
- Ehemmm....super - powiedziała Mei.
- Już idę, Mei - powiedział D'jok i wziął ją na ręce.
Szybko wybiegli z wybuchającego pokoju.
- Dziękuje D'jok - powiedziała Mei.
- Przecież bym Cię tam nie zostawił. A po za tym to jesteś leciutka jak piórko - powiedział D'jok.
- Heh...dzięki - powiedziała Mei i pocałowała go.
Cała drużyna wybiegła z pokoi i od razu zaczęli pytać.
- Co się stało ? - zapytał Micro Ice.
- Był wybuch - powiedziała Mei.
- O boże ! - powiedziała Tia.
Przed nimi stał ten sam kot.
- Ja zaraz nie wytrzymam - powiedziała Mei i wybiegła z Akademii.
- Mei zaczekaj ! - krzyknął D'jok i pobiegł za nią.
Za nimi cała Akademia wybuchła. Na szczęście Archa i reszty nie było w środku.
Mei biegła nie wiedząc gdzie. D'jok biegł za nią.
- Mei czekaj - krzyknął D'jok. W końcu ją dogonił i złapał.
Mei przytuliła D'joka i zaczęła płakać.
- Ja już nie mogę. Zaraz cała planeta wybuchnie - powiedziała Mei.
- Nie płacz Mei. Wszystko będzie dobrze. Zaraz zadzwonie do ojca - powiedział D'jok i zadzwonił do Sonniego.
Wszystko mu wyjaśnił.
- No nie, widać, że to robota Bleylocka - powiedział Sonny.
- I co mamy zrobić ? Na każdym kroku jest ten kot - powiedział D'jok.
- Na razie zanocujcie u piratów, mamy swoją siedzibę. Tam będziecie bezpieczni - powiedział Sonny.
- Ok, dzięki tato - powiedział D'jok.
Wyjechali do piratów. Rozpakowali się i poszli na pizze. Mei nie chciała jeść.
- Co jest Mei ? Nie jesteś głodna ? - zapytał D'jok.
- Nie - powiedziała Mei.
- Co się stało ? - zapytała Tia.
- Nie ważne - powiedziała Mei.
- Ważne, ważne. Powiedz - powiedział Ahito.
- Ten kot zabił mojego ojca - powiedziała Mei.
- Co?! Mówiłaś, że zginął w wybuchu budynku....aaa to przez tego kota ? - zapytała Tia.
- Tak - powiedziała Mei.
- O biedactwo - powiedziała Tia.
D'jok przytulił Mei.
CDN
Bardzo przepraszam, że moje historyjki są takie krótkie. Postaram się pisać coraz dłuższe !
: )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz