Troszkę o tym blogu < 3

Na tym blogu piszę historyjki ( wymyślone )
o drużynie Snow Kids.
Piszę głównie o mojej ulubionej parze czyli,
MEI I D'JOK. Bardzo ich lubię :)
Ale dodaję tu też historyjki pisane przez
moich znajomych < 3
Dlatego pod całym tekstem piszę autora.

Wika < 3

środa, 25 lipca 2012

Odc.31 "Nie mieszajcie go w to"


- Ale ja zadbam o to by to się już nie powtórzyło –
Mei uśmiechnęła się. D’jok objął ją ramieniem i włączył holo-TV.
- Uwaga, uwaga. Już dzisiaj odbędzie się wyrok w sprawie Sonnego Blackbonesa –
D’jok, aż wstał z łóżka z wrażenia, z resztą tak samo jak Mei.
- Co to ma znaczyć, że WYROK ?! –
- D’jok, musimy tam jechać –
- Ale ty jesteś chora, sam pojadę –
- Bardzo dobrze się czuję –
Mei weszła do łazienki i po 5 minutach wyszła z niej ubrana.
- Ale mei, nie możesz –
- Mogę, mogę. Chodź –
D’jok i Mei w pośpiechu wyszli z Akademii. Zamówili „latającą taksówkę” i po 15 minutach dotarli do sądu. D’jok i Mei ( trzymając się za ręce ) wlecieli z hukiem do sądu. Na ławce zobaczyli skutego Sonnego.
- Tato, o co chodzi ? – zapytał zszokowany D’jok.
- Nie wiem. Złapali mnie dzisiaj w mieście –
- Coś tu jest nie tak –
I tu nagle pojawił się komunikat :
- Wszyscy proszeni są do Sali sądowej –
D’jok i Mei weszli do ogromnej, ciemnej Sali. Było tam zimno i złowrogo. Mei nagle ujrzała swoich rodziców siedzących na ławce. Podeszła do nich :
- Co wy tu robicie ? –
- O, to ty Mei. No bo wiesz….wczoraj napadł nas ojciec D’joka –
- CO…?! –
Długowłosa nie dokończyła bo odciągnął ją D’jok :
- Musimy już siadać –
- Ale oni mówią, że Twój ojciec ich wczoraj napadł –
Aż tu nagle odezwał się sędzia :
- Ponieważ Sonny Blackbones ma za mało świadków, czy ktoś z Sali chce zeznawać ? –
- TAK, JA ! – Mei wstała.
- Proszę –
D’jok chciał zatrzymać Mei, ale ona się nie dała. Podeszła do barierki :
- No więc, co Pani robiła wczoraj wieczorem ? –
- Byłam w Akademii –
- Dobrze, a ma Pani jakieś argumenty, że Sonny Blackbones NIE napadł na tych państwo ? –
- Tak. Mój chłopak D’jok był wczoraj razem ze swoim ojcem –
- To prawda, D’joku ? –
D’jok wstał :
- Tak –
- A są na to jakieś dowody ? –
- Tak. Mam zapisaną naszą rozmowę telefoniczną –
D’jok włączył głośnik :
- Cześć synu –
- Cześć tato –
- Możemy się dzisiaj spotkać ? –
- Jasne –
I tu nagranie się skończyło :
- Czy mają państwo coś na swoją obronę ? –
- D’jok też na nas napadł – odezwał się ojciec Mei.
- Nie mieszajcie w to D’joka. On był wczoraj ze mną, po tym jak wrócił ze spotkania z jego ojcem –
- Za 5 minut ogłoszę wyrok –
Wszyscy opuścili salę. Mei wyszła pierwsza i szybko powędrowała przed sąd, a za nią poszedł D’jok.
- Mei, nie wierzę, że to zrobiłaś –
D’ok. pocałował swoją dziewczynę, która cały czas była wstrząśnięta.
- Musiałam to zrobić. Dla Ciebie –
Para zaczęła się namiętnie całować. Jednak przerwał im komunikat, o wejściu na salę. Wszyscy do niej weszli. Mei i D’jok usiedli koło siebie i mocno trzymali się za ręce.
- Uwaga, Uwaga. Sonny Blackbones zostaje oczyszczony ze wszystkich zarzutów, a państwo Skandy dostają 500 jednostek grzywny, za kłamanie przed sądem –
Mei i D’jok poczuli ulgę. Rudowłosy pocałował Mei w czoło i ją przytuli
__________________________________________________________
Cześć jestem Magda. Liczę, że rozdział wam się spodoba : )

wtorek, 24 lipca 2012

Odc.30 "Oddaliliśmy się od siebie''


Po godzinie do pokoju wróciła Tia. Gdy ujrzała płaczącą Mei, szybko do niej pobiegła i zapytała o co chodzi :
- Co się stało ? –
- Widziałaś D’joka ? –
- Nie było go z nami 
Mei milczała. Ponieważ była już 22.00 to od razu dziewczyny poszły spać. Jednak długowłosa nie mogła zasnąć. Cały czas myślała o D’joku. Na drugi dzień z samego rana przyszedł do niej rudowłosy. Obudził Mei, a kiedy ona go zobaczyła od razu się obróciła.
- Nadal jesteś zła za tą wodę ? –
- Nie –
- No to co jest ? –
- Nie ważne –
- Chyba mnie już nie kochasz –
- Po tym co mi zrobiłeś to na pewno –
- A co ja Ci zrobiłem ? –
Długowłosa milczała. D’jok wiedział, że nie czas pytać o więcej. Ale zanim wyszedł to pocałował Mei. Dziewczyna była już zupełnie zdezorientowana.
Zanim rudowłosy wyszedł to zapytała :
- Przyjdziesz tu dzisiaj jeszcze ? –
- Jak mi powiesz o co chodzi –
- Powiem Ci jak przyjdziesz po treningu –
- No dobrze –
Po treningu D’jok od razu przyszedł Mei. Długowłosa w tym czasie przeglądała jakieś czasopismo.
- Cześć. Chciałaś żebym przyszedł –
- Tak. Wczoraj byłam w klubie. I zobaczyłam Cię z jakaś dziewczyną. Chciałam to wyjaśnić –
- Ale ja wczoraj wieczorem byłem u taty. I CZEMU WYSZŁAŚ ?! –
- Nie ważne. To znaczy, że to nie ty tańczyłeś z inną ? –
- Nie –
- Uff…jak to dobrze –
Mei zarzuciła ramiona na D’joka i go pocałowała.
- Ty myślałaś, że będę tańczył z inną ? –
- Eee.. –
- Tylko Ciebie kocham. Wiesz to –
- Wiem i ja Ciebie też –
I w tej chwili para zaczęła się namiętnie całować. Po 5 minutach nieustannego całowania, gołąbeczki zasiedli do holo-TV. Cały czas byli w siebie wtuleni. To już był fakt, że baaardzo się kochali. Kiedy tak siedzieli, nagle zadzwonił telefon Mei. Był to jej ojciec.
- Cześć tato –
- Cześć córeczko, co u Ciebie słychać ? –
- A dobrze, a u was ? –
- Noo wiesz…-
- Co ?! –
- Nic, nic. Musze Kończyć –
- Ale tat…
I w tej chwili tata Mei się rozłączył. Długowłosa była trochę zmartwiona zachowaniem jej ojca, ale nie zwróciła na to uwagi. Wtuliła się w D’joka i zasnęła. Po chwili rudowłosy też zasnął. Mei czuła się bezpiecznie w objęciach rudowłosego. Na drugi dzień D’jok obudził się pierwszy i spojrzał na zegarek. Była 12.00, a trening był o 7.00. Rudowłosy szybko wstał i popędził do Sali treningowej.
- Trenerze, przepraszam –
- Spokojnie. Nic się nie stało. Ważne, że byłeś z Mei –
- Skąd to wiesz ? –
- Micro Ice przyszedł do was i mi wszystko powiedział –
- Aha –
- Na razie zwalniam Cię z treningów ? –
- Ale czemu ? Przecież mogę grać –
- Musisz być przy Mei –
- A co jej się dzieje ? –
- Oddaliliście się od siebie –
- Skąd wiesz, trenerze ? –
- Tia mi powiedziała. A to jest prawda ? –
- Noo tak. Ale co to ma do treningów –
- To ja tu jestem trenerem i ja tu rządze –
- Noo dobrze –
D’jok wrócił do swojej dziewczyny.
- Spóźniłeś się na trening ? –
- Tak, ale Arch mi wybaczył. Wiesz co, kolejne dni spędzę z Tobą –
- Eee.. a co się stało ? Masz na sumieniu tą wodę ? –
- Nie po prostu oddaliliśmy się od siebie –
- Może masz racje -
________________________________________________________________
Postanowiłam dodać jak najwięcej rozdziałów. Jutro wyjeżdżam na tydzień i moim blogiem zajmą się moi znajomi. Mam nadzieję, że się spiszą : )

Odc.29 "Zdrajca"


Każdy dzień milczenia Mei, D’joka bardziej się denerwował. W końcu pewnego pięknego dnia podszedł do niej i prosto w twarz powiedział jej co o niej myśli :
- Czemu się do mnie nie odzywasz ? Co ja ci takiego zrobiłem ? –
- Domyśl się –
- Ojej, oblałem Cię woda i co z tego ?! –
- DUŻO –
- Aż tak Cię zabolało to, że byłaś trochę mokra ? –
- Mogę już sobie iść ? –
Nie napisze tu co D’jok w tej chwili powiedział, ponieważ naruszyło by to moje zasady grzeczności : ) Ale możecie się domyślić jakie to było słowo.
- Przegiąłeś ty chamie –
I w tej chwili wściekła Mei wyszła z pokoju rudowłosego i pobiegła do Tii.
D’jok miał na sumieniu to co powiedział długowłosej. Na drugi dzień z tego pokoju wyszła tylko Tia, co zdziwiło całą drużynę.
- Gdzie jest Mei ? – zapytał Arch.
- Źle się poczuła –
- Potrzebna jej Dame Simbaj ? –
- Nie, nie. Po prostu się nie wyspała –
- No dobrze. Zapraszam do holo-trenera –
Podczas treningu, Dame Simbaj postanowiła pójść do Mei. Po wejściu do pokoju zobaczyła bladą dziewczynę ( Mei ) która spała. Nie chciała jej budzić, więc postanowiła przyjść później. Po jakiś 3 godzinach, lekarka wróciła do pokoju gdzie Mei oglądała holo-TV.
- Jak się czujesz ? – zapytała.
- Dobrze –
- Sprawdzę tylko czy nie masz gorączki –
Dame Simbaj dała Mei termometr. Po 10 minutach zobaczyła jaka jest temperatura.
- Mei, ty masz gorączkę –
- Serio ? –
- Tak. Musisz zostać tu jeszcze kilka dni –
- Ale treningi….-
- Spokojnie nadrobisz to. A co robiłaś wczoraj w nocy ? –
- Eee…spałam –
- No dobrze. Przyjdę za kilka godzin. Musisz odpoczywać –
Lekarka wyszła z pokoju. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Był to Micro Ice.
- Cześć Mei –
- Cześć –
- Jak się czujesz ? –
- Ujdzie. A jak było na treningu ? –
- Jak zwykle….nudno –
- Czyli nic mnie nie ominęło –
- A potrzebujesz czegoś ? –
- Nie, dzięki –
- Za niedługo i tak tu przyjdzie Tia, więc nie będziesz się nudziła –
- Ok –
Micro wyszedł z pokoju. Mei zmartwiła się tym, że D’jok nie przyszedł do niej pierwszy. Po jakiś 15 minutach do pokoju wróciła Tia.
- No siemka –
- Cześć –
- Jak się czujesz ? –
- Dobrzeeee –
- Dzisiaj idziemy na imprezę. Pomożesz mi dobrać sukienkę ? –
- Jasne –
Długowłosa zdziwiła się tym, że SK idą bez niej na imprezę.
- Ta może być ? –
- Nieeee –
- A ta ? –
- Nieeeee –
- A TA ?! –
- Ta może być –
- Nareszcie, dzięki –
- A D’jok też idzie ? –
- Taaa….znaczy chyba nie –
- Co znaczyło to „Taaa” ? –
- Nic, nic. Pomyliłam się –
Mei wiedziała, że jej przyjaciółka kłamała, ale nie miała siły już dalej w to drążyć. O 19.00 SK wyszli na wcześniej zapowiadaną imprezę. Po ich wyjściu, Mei wyszła z łóżka i poszła sprawdzić czy D’jok też poszedł. Weszła do jego pokoju i go nie zastała. Potem poszła do świetlicy i też go nie było.
- Czyli jednak poszedł – pomyślała Mei.
Ale ponieważ już czuła się dobrze, to postanowiła pójść za SK na tą imprezę.
Ubrała się i wyszła. Dotarła do ich ulubionego klubu. Weszła do środka i ujrzała tańczącego D’jok z jakąś dziewczyną. Ten widok zszokował ją do tego stopnia, że omało co nie zemdlała. Na szczęście szybko wyszła z klubu i ochłonęła. Wściekła i smutna wróciła do Akademii. Położyła się w łóżku i zaczęła płakać.

poniedziałek, 23 lipca 2012

Odc.28 "Prometeusz"


Na drugi dzień SK nie mieli treningu. Więc wszyscy postanowili pójść do kina. Kiedy byli już w nim, chcieli wybrać film. Wypadło na „Prometeusza” ( wiecie jaki to film, nie ? ) Weszli do Sali i zasiedli na miejscach. Oczywiście zanim film się zaczął, to było z jakieś 15 minut reklam. Mei już nie mogła wytrzymać, oparła się o D’joka i zasnęła xD Na szczęście jej dobry chłopak obudził ją na początek filmu :
- Mei, obudź się ! –
- Nie śpie, nie śpie. Ale wiesz co ? Jesteś taki sam jak ta poduszka w nocy –
- Nawet mnie nie denerwuj –
- O film się zaczął –
- Serio ? Nie wiedziałem –
- Pfff….. –
Po tym bardzo obrzydliwym, ale zarazem trzymającym w napięciu filmie, SK wyszli z kina wstrząśnięci.
- Jak oni mogli uśmiercić tą blondynkę – powiedziała zirytowana Mei.
- Przecież ona była złaa – powiedziała Tia.
- Była super –
- Ja to chyba zaraz zwrócę popcorn –
- Czemu ? –
- Widziałaś te wszystkie obrzydliwe rzeczy ? –
- Eee…tam. Nie chcesz wiedzieć jak wyglądają obiady mojej mamy –
- Gorzej ? –
- Owszem –
- Czy możemy już wracać ? – zapytał znudzony D’jok.
- Yhy –
Wracając do Akademii, Mei postanowiła nocować u Tii. Chciały zrobić sobie taki babski wieczór. D’jok okazał bardzo dużo entuzjazmu, ponieważ przynajmniej przez jedną noc nie będzie musiał słuchać o gorącej poduszce.
No więc po powrocie do Akademii, Mei spakowała się i wyszła bez pożegnania.
Ale po co się żegnać skoro jest się parę pokoi dalej -.- No w każdym razie Mei poszła do Tii, a D’jok do Micro Ice. Po ostatnim zajściu z długowłosa, chłopcy nie przyjaźnią się tak jak kiedyś. No nic, gdy tak mały i rudowłosy siedzieli w świetlicy, Mei i Tia oglądały jakieś romansidła.
- Nie zostawiaj jej ! – krzyczały obie.
Oczywiście świetlica jest za ścianą, więc wszystko słyszeli chłopcy :
- Cicho tam ! – krzyknął D’jok.
- NIE ZOSTAWIAJ JEJ, KRETYNIE ! –
- CICHO ! –
- No i ją zostawił –
No trudno może nie byłaaa….znaczy po tym zdaniu dziewczyny przestały krzyczeć na całą Akademię. Ale oczywiście kilka minut później znowu :
- WRÓCIŁ DO NIEJ ! –
D’jok nie wytrzymał i wyszedł do tych krzyczących kretynek ( przepraszam )
- Możecie przezywać ten film ciszej ? – zapytał wkurzony rudowłosy.
- CICHO ! –
- No nie wytrzymam ! –
D’jok wziął butelkę wody, która akurat stała na stoliku ( nie wiem jakim cudem ) I oblał dziewczyny :
- Co ty robisz KRETYNIE ? – krzyknęła Mei.
- Przywracam was do porządku –
- W taki sposób ? –
- A jaki inny ? –
Mei się nie odezwała, tylko weszła do łazienki trzaskając drzwiami. D’jok poszedł z powrotem do świetlicy z wyrzutami sumienia. Nie mógł uwierzyć w to co zrobił. A tak na marginesie to też bym się wkurzyła jak by mój chłopak oblał mnie wodą. Ale wracając do D’jok i Mei, to długowłosa nie odzywała się do D’joka przez resztę dnia. Nie dziwię się jej. Rudowłosy próbował do niej zagadać, ale ta natychmiast odchodziła.
_________________________________________________________________
No cóż ten brak weny mnie opuścił. Bardzo się cieszę, i liczę, że na razie mnie nie dopadnie : ) Apropo to dzisiaj byłam na filmie „Prometeusz” i bardzo mi się podobał. Jeśli ktoś lubi film akcji i wnętrzności człowieka i kosmitów to poleciam.

środa, 11 lipca 2012

Odc.27 ''Co z Akillianem ?''


- Czego chcesz ? – zapytał wściekły D’jok.
Rocket się nie odezwał.
- Dobra Micro, po co mnie tu przyprowadziłeś ? –
Nagle wszyscy w świetlicy zaczęli zamieniać się w pył. D’jok nie wiedział o co chodzi. W końcu sam zaczynał wyparowywać. Aż nagle się obudził. Okazało się, że to był tylko sen. Rudowłosy był cały mokry.
- Co się stało ? – zapytała Mei.
- A nic, nic. Miałem koszmar –
- Ja też –
- Serio ? –
- Yhy…Ale mnie bardziej denerwuje to, że mam się do mnie nie odzywa –
- No to zadzwoń do niej –
- Serio ? Nie wpadłabym na to ( ironia ) –
Mei sięgnęła po komórkę. Zadzwoniła do swojej mamy. Dziewczyna postanowiła zrobić jej test :
- Cześć mamo. Słuchaj złamałam nogę –
- Nie przejmuj się –
- No i chyba oślepłam –
- Oj tam, oj tam –
- Mam raka –
- Nic się nie stało –
- Nie zjadłam zupy od Ciebie –
- COOOO ?! Jak to jej nie zjadłaś ? Jak mogłaś ?! –
Długowłosa rozłączyła się.
- Eeee…co to było ? –
- Mama mnie kiedyś tego nauczyła –
- I sama się na to złapała –
- Mianowicie –
- A po co zrobiłaś jej ten test –
- Żeby zobaczyć, czy w ogóle się mną przejmuje –
- Ahaa….DOBRE –
- Wiem –
- Czyli co wywnioskowałaś –
- Żeee…no..bardziej przejmuje się zupą niż mną –
- Yhy…
Nagle do pokoju weszła Tia :
- Siema, idziecie z nami do kina ? –
- Jasne –
W drodze Mei zastanawiała się co słychać na Akillianie. Pewnie wiecie, że była wojna i wszyscy z Akillianu musieli się ewakuować. A tak wyszło, że SK przylecieli na Shedow. No wiec kiedy szli do kina, Mei zapytała się D’joka o Akillian.
- D’jok, wiesz co z Akillianem ? –
- Nie wiem, ale mogę zadzwonić do ojca –
- Dobrze by było –
- To jak wrócimy do zadzwonię –
- Dzięki – Mei pocałowała rudowłosego w policzek.
SK weszli do kina. Postanowili pójść na film pt : „ Nikt mnie nie kocha „ Nie wiem dokładnie o czym był ten film, ale wiem tylko tyle, że być nudny ; D Kiedy film się skończył SK wyszli z Sali kinowej zaspani. Domyślam się, że zasnęli na tym filmie. Po powrocie do ich tamtejszej Akademii, D’jok zadzwonił do swojego ojca.
- Cześć tato. Wiesz już może co z Akillianem –
- Tak, wiem że niedługo będzie można tam wrócić –
- No to świetnie. I coś jeszcze ? –
- Że już tam trwają przygotowania do odnowy tej planety –
- Dzięki –
- Nie ma za co –
Po tej krótkiej rozmowie, D’jok powiadomił Mei o zabranych informacjach na temat Akillianu. Było już późno więc D'jok i Mei poszli spać. Ta noc była wyjątkowo gorąca. Mei była wściekła bo co chwile się budziła. D'jok z resztą też :
- Co jest Mei ? - zapytał.
- Chyba dostanę depresji -
- Czemu ? -
- Ponieważ poduszka z obu stron jest ciepła -
( Tak wiem, że teraz będziecie się z tego śmiać, ale kiedy tego doświadczycie to naprawdę będziecie wkurzeni )
- I tylko dlatego jesteś zła ?
- D'jok, a jak byś się czuł , kiedy jest Ci gorąco ? -
- Nie przesadzasz ? -
- To czemu nie śpisz ? -
- Nie ważne. Dobranoc -
( No i widzicie, jak łatwo można się pokłócić ? Właśnie dlatego nie warto denerwować się nie poduszkę : ) )

poniedziałek, 9 lipca 2012

Odc.26 ''Gdzie ten zasięg ?''


D’jok znalazł w kieszeni swój telefon. Szybko wybrał numer do Tii. Niestety nie było zasięgu :
- Holera – krzyknął rudowłosy.
- Co ? –
- Nie ma zasięgu –
- Świetnie -.- -
Chłopak próbował jeszcze 5 razy zadzwonić do Tii, ale cały czas nie było zasięgu. Jednak D’jok się nie poddał, więc wstał i od razu wyświetliła mu się jedna kreska. Rudowłosy jeszcze raz zadzwonił do Tii. Dziewczyna w końcu odebrała :
- Hę ? –
- Tia, musisz nam pomóc –
- D’jok ? Co się z wami dzieje ? Gdzie jesteście ? –
- W tym starym budynku, w pokoju z plakietką „ Pokój pana R „ –
- Ok. zaraz wezmę resztę i was uwolnimy –
Po tych słowach Tia rozłączyła się i przystąpiła do działania. Pobiegła do świetlicy gdzie SK oglądali holo – TV :
- Chłopaki, musimy pomóc D’jokowi i Mei –
- Co ?! Ale w jakim sensie ? – zapytał Thran.
- Ktoś ich tam uwięził –
- No to jedziemy –
SK szybko wsiedli w jakiś latający samochód ( durna nazwa ) i szybko ruszyli w stronę starego budynku. Jechali i jechali tym starym, latającym samochodem :
- Wiecie co, wywnioskowałem, że ten samochód to jakiś stary jest – powiedział Micro.
- Na serio ? Nie wiedziałam – odezwała się Tia.
Kiedy wreszcie dotarli do ruin, szybko pobiegli do pokoju z napisem „ Pokój pana R „ i od razu wzięli się za otwieranie klatki. Zajęło im to jakieś 15 minut. Po tej baaardzo trudnej pracy, wreszcie uwolnili Mei i D’joka. Niestety długowłosa była w bardzo złym stanie. Podczas czekania na Sk, zemdlała.
- Co jej jest ? – zapytała Tia.
- Zemdlała –
- Dlaczego ? –
- A co ja lekarz ? –
- No nie ważne –
SK wynieśli Mei do starego, latającego auta ( chyba muszę zmienić nazwę -.- )
I szybko odlecieli na tym cudzie techniki, kiedy u nas w latach : 2035 – 2067 powinny wyjść na rynek. Ale zmierzając do przygody D’joka i Mei to SK wrócili do Akademii. Szybko zanieśli dziewczynę do lekarki. Po jakiś 2 godzinach, dziewczyna się obudziła ze snu ( spokojnie, D’jok nie musiał jej całować. Chociaż dobrze by było ) i mogła wrócić do pokoju. Cały czas był przy niej D’jok.
- D’jok, nie musisz tu tak siedzieć przy mnie. Włącz Se holo – TV –
- Może masz racje –
I oczywiście w tym dialogu występuje kolejne dzieło techniki : HOLO-TV. To tak samo jak latające auta, powinny wyjść na rynek w latach : 2034 – 2075. Kiedy wy już będziecie umierać, wasze wnuki będą oglądać holo – TV. I znowu nie skupiłam się na opowiadaniu. Ekhem..więc tak : D’jok w końcu postanowił pójść do świetlicy. Oczywiście obiecał Mei, że zaraz wróci. Jednak ona martwiła się, że on za bardzo się nią przejmuje. No, ale nic..taka miłość. I znowu się nie skupiłam. Chyba nie dokończe tego opowiadania : No więc jak D’jok był w świetlicy ( kolejna durna nazwa ) Mei siedziała i malowała sobie paznokcie. Po jakiś 30 minutach, przyszedł do niej D’jok.
- Cześć piękna –
- Cześć –
- Nie nudzisz się ? –
- A mam wybór ? –
- Przepraszam –
D’jok usiadł koło Mei i objął ją ramieniem, ona wtuliła się w niego. I tak siedzieli oglądając holo – TV. Oczywiście było im super, ponieważ mogli być razem. Oni baaaaaardzo się kochali. Nigdy nie widziałam takiej kochającej się pary. Jak to się mówi : Miłość od pierwszego wejrzenia. Taaa, ale to zdarza się raz na milion, a wracając do naszej pary : Gdy tak siedzieli i oglądali horror, nagle wszedł do ich pokoju Micro :
- Siema gołąbeczki –
- Nie umiesz pukać ? – zapytała Mei.
- Najwyraźniej nie –
- Chcesz coś konkretnie –
- Owszem. Potrzebujemy D’joka –
- Po co ? – zapytał zirytowany.
- Booo..no nie ważne. Musisz ze mną iść –
- Ehh..no ok –
D’jok poszedł z Micro do świetlicy, gdzie czekał na niego Rocket.
CDN

czwartek, 5 lipca 2012

Odc.25 ''Odnaleziona, ale czy napewno bezpieczna ?''


- COOOO ?! – krzyknął wściekły D’jok.
- No to co mówię –
- I nic nie zrobiłaś ? –
- Próbowałam, ale on był silniejszy –
- No nie ważne. Trzeba jej szukać –
- Mam tu coś co może nam pomóc –
Tia pokazała kasetę z nagraniem. Od razu włożyła ją do laptopa i włączyła film. Na ekranie ukazał się jakiś facet w kapturze :
„Zapewne oglądasz ten film, kiedy już porwałem Mei. Jest mi ona potrzebna, ale spokojnie nie chce z niej wyssać fluxa. Po prostu może mi pomóc w odnalezieniu pewnej rzeczy. Oddam ją za jakieś 4 miesiące. Nic jej nie będzie jak ją oddam. Liczę, że cierpliwie będziecie na nią czekać. Bo jeśli spróbujecie ją ratować, to ona od razu zginie. Do zobaczenia ! „
Po oglądnięciu tego, D’jok i Tia osłupieli. Po 5 minutach D’jok oświadczył :
- Musimy jej szukać –
- Przecież facet wyraźnie powiedział, żeby jej nie szukać –
- I co ? Będziemy tak bezczynnie siedzieć ? –
- Jak coś zrobimy to on ją zabije, D’jok –
- Już raz ją straciłem. Drugi raz nie mogę –
Po tych słowach, chłopak wyszedł z pokoju. Tia nie wiedziała co chce zrobić rudowłosy, dlatego za nim pobiegła. Chłopak szedł ciemnymi ulicami. Było widać, że wie gdzie może znajdować się Mei. Szedł i szedł, a za nim Tia. W końcu dziewczyna zmęczyła się i podeszła do D’joka :
- To nie ma sensu. Teraz jej nie znajdziemy –
- Nie pozwolę żeby coś jej się stało –
- Rozumiem, ale jest ciemno. Nie ma szans na odnalezienie jej –
- Ja wiem, gdzie ona może być –
- Oświeć mnie –
- Pamiętasz ten stary, opuszczony budynek, gdzie kiedyś już była porwana ? –
- Noo…mniej więcej –
- Ona może tam być –
- A masz pewność ? –
- Nie, ale trzeba spróbować –
W końcu Tia i D’jok doszli do starego, ciemnego i opuszczonego budynku. W sumie można było to nazwać RUINAMI. D’jok wszedł pierwszy. Nic nie było widać, ale od czego są komórki. Poświecił trochę nią po drzwiach różnych pokoi. Na jednych z nich było napisane : „Pokój TortuR „
D’jok wiedział, że tam może być Mei, więc szybko wszedł do tajemniczego pokoju. Jednak nic w nim nie było. Postanowił poszukać dalej. Po chwili zobaczył inne drzwi z równie dziwnym napisem : Pokój pana . R
Rudowłosy bez zastanowienia wszedł do pokoju „Pana R” i zobaczył leżącą na ziemi Mei. Chłopak szybko do niej podszedł i próbował ją uwolnić, jednak ona się nie dawała :
- D’jok, to pułapka –
Po tych słowach zza cienia wyszedł Rocket z jakimiś facetami „Gorylami”
- No, no, no. Widzę, że ktoś tu nie przestrzega zasad –
- Uwolnij ją –
- Czy w nagraniu, nie wyraźnie mówiłem, że oddam ją za 4 miesiące ? –
- Taaa jasne..oddał byś =
- Ktoś mi tu nie wierzy. Możesz się jeszcze wycofać, a nikt nie ucierpi –
- Nigdzie się nie ruszam bez Mei –
- Twój wybór. Chłopaki na niego –
Wielcy faceci rzucili się na D’joka. Chłopak próbował się bronić, jednak oni byli silniejsi. Uchwycili D’joka i wrzucli do jakiegoś lochu ( jeśli można to nazwać lochem ) i zamknęli kraty. Rudowłosy krzyczał, żeby oddali mu Mei, jednak nikt nie słuchał. Rocket i jego banda wzięli Mei i zamknęli drzwi. Rudowłosy wiedział, że nic nie może zrobić. Postanowił więc czekać. Po nocy spędzonej w zimnym pomieszczeniu, D’jok próbował otworzyć kraty. Nagle ktoś otworzył drzwi. Był to duży facet ( ten sam co go uwięził ), który trzymał Mei. Wtrącił ją do „lochu” gdzie przebywał D’jok. Zaraz po tym, Rocket wszedł do pokoju :
- Nie jest już nam potrzebna. Jednak ona nic nie wie –
Po tych słowach Rocket z kolesiami wyszedł i zamknął drzwi. D’jok podszedł do związanej Mei, która cała się trzęsła z zimna. Rudowłosy uwolnił ją i mocno przytulił.
- Cieszę się, że znowu jesteś ze mną – powiedział.
- Wydostaniemy się stąd ? –
- Obiecuję -

środa, 4 lipca 2012

Odc.24 ''Najpierw kolacja, potem kłopoty''


Pod wieczór D’jok postanowił zaproponować Mei kolację. Wszedł do pokoju, gdzie dziewczyna siedziała na łóżku i pisała SMS :
- Cześć Mei – powiedział D’jok.
- Cześć –
- Miałabyś ochotę pójść ze mną na kolacje Walentynkową ? –
- Jasne. Czekałam Az mnie zaprosisz –
- Serio ? –
- Tak. To ja idem się przygotować –
- Ok –
Ponieważ D’jok był już w garniturze, tylko czekał, aż Mei się wystroi. Po 30 minutach dziewczyna wyszła z łazienki w czarnej, skórzanej sukience ( no wiecie jakiej ) butach na obcasach i w ogromnej ilości biżuterii. Włosy miała rozpuszczone. Jednym słowem wyglądała SUPER.
- Wow, ale wyglądasz – powiedział D’jok.
- Że źle ? –
- Niee… wręcz przeciwnie –
- Dzięki. To idziemy ? –
- Tak –
Kiedy D’jok i Mei wyszli na kolację, Tia siedziała w pokoju i szukała w Internecie wiadomości na temat ojca Pablito. Nagle do jej pokoju wszedł Micro Ice :
- Cześć, co robisz ? –
- Szukam wiadomości na temat ojca Pablito –
- Co wy macie z tym Pablito ? Już cały Akillian o tym gada –
- Bo to ciekawe –
- Ehhh….a gdzie D’jok ? –
- Zapewne na kolacji z Mei –
- Z jakiej okazji –
- Kretynie -.- Dzisiaj są Walentynki –
- Ołłł….faktycznie –
- Nooo….. –
- Dobra ja spadam to Ahito i Thrana –
- Yhy… -
Po baaardzo romantycznej kolacji, Mei i D’jok poszli jeszcze na spacer do parku. Po chwili usiedli na ławce i paczali ( jak ja to mówię :D ) na piękny zachód słońca ( taki tekst jest bardzo często używany w „Romantico – serialach”) Wkrótce zaczęli się całować. Po jakiś 5 minutach skończyli i postanowili wrócić do Akademii :
- Dzięki D’jok, było super –
- Nie ma sprawy –
- Wiesz, że Cię kocham –
- Wiem i ja Ciebie też –
Po bardzo romantycznej rozmowie, Mei poszła do łazienki, a D’jok włączył holo-TV. Po wyjściu z łaźni, długowłosa wzięła telefon do ręki i zadzwoniła do swojej mamy. Jednak ona w ogóle nie odbierała. Mei nie przejęła się tym bardzo i w końcu poszła spać. Na drugi dzień SK jak zwykle mieli trening. Po treningu Tia i Mei poszły na zakupy :
- Tia, i jak ? Znalazłaś cos o ojcu Pablito ? –
- Niestety nie, ale nadal będę patrzeć –
- Wiesz co..to robi się nudne –
- No, ale tak bardzo chciałaś się dowiedzieć –
- Trudno..już nie…
Nagle ktoś napadł Mei od tyłu. Tia próbowała uwolnić przyjaciółkę, ale napastnik był szybszy i silniejszy. Od razu wziął długowłosą do ogromnego, czarnego auta i odjechał. Jednak zostawił nagranie. Specjalnie go upuścił, żeby Tia go przejrzała i dowiedziała się czegoś o tym facecie. Od razu po powrocie pobiegła do pokoju D’jok i o wszystkim mu opowiedziała.
_______________________________________________________________
Dzisiaj trochę krótsze, ale miałam mało czasu na napisanie. Mam nadzieję, że wam się spodoba : )

poniedziałek, 2 lipca 2012

Odc.23 ''Walentynki''


Na drugi dzień SK mieli trening. Mei tego dnia nie miała dobrego humoru :
- I znowu wejdziemy w świat 3D –
- Jaki świat 3D ? – zapytał D’jok.
- Grasz już 2 lata, a nie zauważyłeś, że za każdym razem jak wchodzimy do holo-trenera albo na mecze, to jesteśmy w 3D ? –
- No tak, ale nie zwracałem na to specjalnie uwagi –
- A ja tak. Przez to moje włosy są słabsze –
- Co masz taki zły humor ? –
- Nie wiem –
D’jok pocałował Mei, a powiem SK weszli do holo-trenera. Grali z Shedowsami. Piłka w górze, i przejął ją D’jok. Podał do Tii, która użyła fluxa i kopnęła piłkę do bramki.
- Świetnie Tia – powiedział Arch.
Piłka znów w górze i jak zawsze, przejął ją D;jok, który podał do Micro Ice, który strzelił bramkę. Jak mogłoby być inaczej, jak SK zawsze są górą :D
- Dziękuje. Możecie wrócić do pokoi – oznajmił Arch.
- Ale trenerze my nawet się nie zmęczyliśmy – powiedział D'jok.
- Wiem, ale dzisiaj przychodzą wasi rodzice –
- Yeah – krzyknęła drużyna.
SK wrócili do pokoi. Wszyscy od razu zaczęli się przygotowywać do odwiedzin rodziców. D’jok i Mei po ubraniu się, zaczęli oglądać holo-TV. Nagle usłyszeli krzyki Micro i wyszli na korytarz. Byli tam wszyscy rodzice, oprócz rodziców Mei. Był nawet Sonny, który nigdy nie może przyjść. Mei postanowiła poczekać na swoich rodziców. Myślała, że się spóźnią. Jednak minęły 2 godziny, a ich nadal nie było. Długowłosa zaczęła się martwić, więc postanowiła do nich zadzwonić. Niestety nikt nie odbierał. Nagle podszedł do niej D’jok :
- Co tak sama siedzisz ? –
- Nigdzie nie ma moich rodziców –
- Może się spóźnią –
- Ale ja już czekam 2 godziny –
- Nie przejmuj się – D’jok przytulił dziewczynę.
Po spotkaniu SK z ich rodzicami, drużyna zebrała się w świetlicy. Mei była bardzo zdołowana. Nie tylko tym, że jej rodzice nie przyszli, ale też tym, że nie wiedziała dwóch rzeczy : Kto to jest Pablito ? I kto jest jego ojcem ?
Gdy tak o tym myślała, zadzwonił do niej telefon. Odebrała go i usłyszała głos swojej mamy :
- Córeczko przepraszam, że nie przyszliśmy, ale zapomnieliśmy –
- Nic się nie stało –
- Uff….jak to dobrze. A jak się czujesz ? –
- Dobrze –
- Na pewno ? –
- No bo ja ciągle nie wiem, kto jest ojcem Pablito –
- I dlatego się martwisz ? –
- Tak –
- Córeczko, ty chyba sobie żartujesz ? –
- A jak byś się czuła, jak byś nie wiedziała kto jest jego ojcem ? –
- No może masz racje. No nic, muszę kończyć. Zupa mi się gotuję. Pa –
Mama Mei się rozłączyła. Długowłosa wtuliła się w D’joka, który z uwagą oglądał mecz. Po 2 godzinach SK przełączyli ma jakiś film. Oglądali go i oglądali, aż Mei się odezwała :
- Kiedy ten film się skończy ? –
- Nie wiem, ale chyba nigdy – powiedział D’jok.
- To ja prędzej przelecę całą Galaktykę, niż to się skończy –
- Ja idę spać –
- Ja też –
Wszyscy SK postanowili wrócić do pokoi i pójść spać. Okazało się, że w następny dzień są Walentynki. D’jok wstał pierwszy i poszedł do łazienki. Mei od razu po nim i widząc, że D’jok jest w łazience, usiadła na łóżku i oglądała holo-TV. Wzięła szklankę wody i się napiła. I widząc komunikat o Walentynkach o mało się nie udławiła :
- Co ?! To dzisiaj są Walentynki ? – zapytała ze zdziwieniem.
- Mówiłaś coś ? – zapytał D’jok.
- Nie, nie –
Długowłosa zastanawiała się czy D’jok wie o Walentynkach. Nic nie mówiła o tym i od razu jak D’jok wyszedł z łazienki, ona momentalnie do niej wbiegła. Rudowłosy usiadł na łóżku i zaczął oglądać holo-TV. Zauważył komunikat o Walentynkach i od razu zaczął myśleć, co dać Mei. W końcu postanowił poradzić się Tii. Wyszedł na korytarz i zapukał do jej pokoju. Dziewczyna otworzyła i z uśmiechem wpuściła chłopaka :
- Pewnie przyszedłeś poradzić się, co dać Mei na Walentynki –
- Skąd wiesz –
- Ogląda się holo-TV –
- Więc ? –
- Polecam romantyczną kolację –
- Mogłem na to wpaść –
- No widzisz –
- Dzięki Tia –
- Nie ma za co –
D’jok wszedł do pokoju i usiadł na łóżku. Mei była jeszcze w łazience i nawet nie zauważyła, że D;jok wyszedł. Kiedy już opuściła „Miejsce Oczyszczenia” usiadła koło D’joka i mocno się do niego przytuliła. Po 15 minutach wszyscy byli już w Sali treningowej. Kiedy Arch wszedł i zobaczył SK oznajmił :
- Dzisiaj trening odwołany, ze względu na Walentynki –
SK bez słowa wybiegli z Sali. Wszyscy popędzili do pokoi. Mei i D’jok oglądali holo-TV. Tia siedziała z Ahito i Thranem. Micro Ice poszedł do kina, a Rocket siedział w pokoju i czytał książkę. Jak widać wszyscy byli zajęci. A jaki będzie wieczór ? Czy D’jok faktycznie zaprosi Mei na kolacje ? A co będzie robić reszta SK ? Czy Mei dowie się kto jest ojcem Pablito i kim on jest ?