Troszkę o tym blogu < 3

Na tym blogu piszę historyjki ( wymyślone )
o drużynie Snow Kids.
Piszę głównie o mojej ulubionej parze czyli,
MEI I D'JOK. Bardzo ich lubię :)
Ale dodaję tu też historyjki pisane przez
moich znajomych < 3
Dlatego pod całym tekstem piszę autora.

Wika < 3

poniedziałek, 2 lipca 2012

Odc.23 ''Walentynki''


Na drugi dzień SK mieli trening. Mei tego dnia nie miała dobrego humoru :
- I znowu wejdziemy w świat 3D –
- Jaki świat 3D ? – zapytał D’jok.
- Grasz już 2 lata, a nie zauważyłeś, że za każdym razem jak wchodzimy do holo-trenera albo na mecze, to jesteśmy w 3D ? –
- No tak, ale nie zwracałem na to specjalnie uwagi –
- A ja tak. Przez to moje włosy są słabsze –
- Co masz taki zły humor ? –
- Nie wiem –
D’jok pocałował Mei, a powiem SK weszli do holo-trenera. Grali z Shedowsami. Piłka w górze, i przejął ją D’jok. Podał do Tii, która użyła fluxa i kopnęła piłkę do bramki.
- Świetnie Tia – powiedział Arch.
Piłka znów w górze i jak zawsze, przejął ją D;jok, który podał do Micro Ice, który strzelił bramkę. Jak mogłoby być inaczej, jak SK zawsze są górą :D
- Dziękuje. Możecie wrócić do pokoi – oznajmił Arch.
- Ale trenerze my nawet się nie zmęczyliśmy – powiedział D'jok.
- Wiem, ale dzisiaj przychodzą wasi rodzice –
- Yeah – krzyknęła drużyna.
SK wrócili do pokoi. Wszyscy od razu zaczęli się przygotowywać do odwiedzin rodziców. D’jok i Mei po ubraniu się, zaczęli oglądać holo-TV. Nagle usłyszeli krzyki Micro i wyszli na korytarz. Byli tam wszyscy rodzice, oprócz rodziców Mei. Był nawet Sonny, który nigdy nie może przyjść. Mei postanowiła poczekać na swoich rodziców. Myślała, że się spóźnią. Jednak minęły 2 godziny, a ich nadal nie było. Długowłosa zaczęła się martwić, więc postanowiła do nich zadzwonić. Niestety nikt nie odbierał. Nagle podszedł do niej D’jok :
- Co tak sama siedzisz ? –
- Nigdzie nie ma moich rodziców –
- Może się spóźnią –
- Ale ja już czekam 2 godziny –
- Nie przejmuj się – D’jok przytulił dziewczynę.
Po spotkaniu SK z ich rodzicami, drużyna zebrała się w świetlicy. Mei była bardzo zdołowana. Nie tylko tym, że jej rodzice nie przyszli, ale też tym, że nie wiedziała dwóch rzeczy : Kto to jest Pablito ? I kto jest jego ojcem ?
Gdy tak o tym myślała, zadzwonił do niej telefon. Odebrała go i usłyszała głos swojej mamy :
- Córeczko przepraszam, że nie przyszliśmy, ale zapomnieliśmy –
- Nic się nie stało –
- Uff….jak to dobrze. A jak się czujesz ? –
- Dobrze –
- Na pewno ? –
- No bo ja ciągle nie wiem, kto jest ojcem Pablito –
- I dlatego się martwisz ? –
- Tak –
- Córeczko, ty chyba sobie żartujesz ? –
- A jak byś się czuła, jak byś nie wiedziała kto jest jego ojcem ? –
- No może masz racje. No nic, muszę kończyć. Zupa mi się gotuję. Pa –
Mama Mei się rozłączyła. Długowłosa wtuliła się w D’joka, który z uwagą oglądał mecz. Po 2 godzinach SK przełączyli ma jakiś film. Oglądali go i oglądali, aż Mei się odezwała :
- Kiedy ten film się skończy ? –
- Nie wiem, ale chyba nigdy – powiedział D’jok.
- To ja prędzej przelecę całą Galaktykę, niż to się skończy –
- Ja idę spać –
- Ja też –
Wszyscy SK postanowili wrócić do pokoi i pójść spać. Okazało się, że w następny dzień są Walentynki. D’jok wstał pierwszy i poszedł do łazienki. Mei od razu po nim i widząc, że D’jok jest w łazience, usiadła na łóżku i oglądała holo-TV. Wzięła szklankę wody i się napiła. I widząc komunikat o Walentynkach o mało się nie udławiła :
- Co ?! To dzisiaj są Walentynki ? – zapytała ze zdziwieniem.
- Mówiłaś coś ? – zapytał D’jok.
- Nie, nie –
Długowłosa zastanawiała się czy D’jok wie o Walentynkach. Nic nie mówiła o tym i od razu jak D’jok wyszedł z łazienki, ona momentalnie do niej wbiegła. Rudowłosy usiadł na łóżku i zaczął oglądać holo-TV. Zauważył komunikat o Walentynkach i od razu zaczął myśleć, co dać Mei. W końcu postanowił poradzić się Tii. Wyszedł na korytarz i zapukał do jej pokoju. Dziewczyna otworzyła i z uśmiechem wpuściła chłopaka :
- Pewnie przyszedłeś poradzić się, co dać Mei na Walentynki –
- Skąd wiesz –
- Ogląda się holo-TV –
- Więc ? –
- Polecam romantyczną kolację –
- Mogłem na to wpaść –
- No widzisz –
- Dzięki Tia –
- Nie ma za co –
D’jok wszedł do pokoju i usiadł na łóżku. Mei była jeszcze w łazience i nawet nie zauważyła, że D;jok wyszedł. Kiedy już opuściła „Miejsce Oczyszczenia” usiadła koło D’joka i mocno się do niego przytuliła. Po 15 minutach wszyscy byli już w Sali treningowej. Kiedy Arch wszedł i zobaczył SK oznajmił :
- Dzisiaj trening odwołany, ze względu na Walentynki –
SK bez słowa wybiegli z Sali. Wszyscy popędzili do pokoi. Mei i D’jok oglądali holo-TV. Tia siedziała z Ahito i Thranem. Micro Ice poszedł do kina, a Rocket siedział w pokoju i czytał książkę. Jak widać wszyscy byli zajęci. A jaki będzie wieczór ? Czy D’jok faktycznie zaprosi Mei na kolacje ? A co będzie robić reszta SK ? Czy Mei dowie się kto jest ojcem Pablito i kim on jest ?

8 komentarzy:

  1. Epicki rozdział :D Jakie pytania pod koniec :D
    A i nie martw się na moim blogu(prowadzę z keksikiem i Pati) ja piszę jak to ma wyglądać ,więc pewnie będą to moje charakterystyczne odzywki :D i mój styl pisania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz fantastyczne opowiadania ! , brakuje mi w nich tylko dokładniejszego opisu tych romantycznych chwil miedzy D'jokiem a Mei jak w innych opowiadaniach ;p i trochę jest za mało tych chwil jak dala mnie . Ale ogólnie jest Super ;D@!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę Cię pierwszy raz na moim blogu i bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś. Dziękuje za te uwagi i na pewno się poprawię : )

      Usuń
    2. Wiem bo dopiero od wczoraj mam konto . Ale bd napewno tu zaglądać !;p

      Usuń
  3. A ja muszę napisać, że od chwili gdy weszłan na twego bloga nie mogłam go przestać czytać^^ jest naprawdę super!
    Czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń