Na drugi dzień SK mieli
trening. Mei tego dnia nie miała dobrego humoru :
- I znowu wejdziemy w świat
3D –
- Jaki świat 3D ? – zapytał D’jok.
- Grasz już 2 lata, a nie
zauważyłeś, że za każdym razem jak wchodzimy do holo-trenera albo na mecze, to
jesteśmy w 3D ? –
- No tak, ale nie zwracałem
na to specjalnie uwagi –
- A ja tak. Przez to moje
włosy są słabsze –
- Co masz taki zły humor ? –
- Nie wiem –
D’jok pocałował Mei, a powiem
SK weszli do holo-trenera. Grali z Shedowsami. Piłka w górze, i przejął ją D’jok.
Podał do Tii, która użyła fluxa i kopnęła piłkę do bramki.
- Świetnie Tia – powiedział Arch.
Piłka znów w górze i jak
zawsze, przejął ją D;jok, który podał do Micro Ice, który strzelił bramkę. Jak
mogłoby być inaczej, jak SK zawsze są górą :D
- Dziękuje. Możecie wrócić do
pokoi – oznajmił Arch.
- Ale trenerze my nawet się
nie zmęczyliśmy – powiedział D'jok.
- Wiem, ale dzisiaj
przychodzą wasi rodzice –
- Yeah – krzyknęła drużyna.
SK wrócili do pokoi. Wszyscy
od razu zaczęli się przygotowywać do odwiedzin rodziców. D’jok i Mei po ubraniu
się, zaczęli oglądać holo-TV. Nagle usłyszeli krzyki Micro i wyszli na
korytarz. Byli tam wszyscy rodzice, oprócz rodziców Mei. Był nawet Sonny, który
nigdy nie może przyjść. Mei postanowiła poczekać na swoich rodziców. Myślała,
że się spóźnią. Jednak minęły 2 godziny, a ich nadal nie było. Długowłosa
zaczęła się martwić, więc postanowiła do nich zadzwonić. Niestety nikt nie
odbierał. Nagle podszedł do niej D’jok :
- Co tak sama siedzisz ? –
- Nigdzie nie ma moich
rodziców –
- Może się spóźnią –
- Ale ja już czekam 2 godziny
–
- Nie przejmuj się – D’jok
przytulił dziewczynę.
Po spotkaniu SK z ich
rodzicami, drużyna zebrała się w świetlicy. Mei była bardzo zdołowana. Nie
tylko tym, że jej rodzice nie przyszli, ale też tym, że nie wiedziała dwóch
rzeczy : Kto to jest Pablito ? I kto jest jego ojcem ?
Gdy tak o tym myślała,
zadzwonił do niej telefon. Odebrała go i usłyszała głos swojej mamy :
- Córeczko przepraszam, że
nie przyszliśmy, ale zapomnieliśmy –
- Nic się nie stało –
- Uff….jak to dobrze. A jak
się czujesz ? –
- Dobrze –
- Na pewno ? –
- No bo ja ciągle nie wiem,
kto jest ojcem Pablito –
- I dlatego się martwisz ? –
- Tak –
- Córeczko, ty chyba sobie
żartujesz ? –
- A jak byś się czuła, jak
byś nie wiedziała kto jest jego ojcem ? –
- No może masz racje. No nic,
muszę kończyć. Zupa mi się gotuję. Pa –
Mama Mei się rozłączyła.
Długowłosa wtuliła się w D’joka, który z uwagą oglądał mecz. Po 2 godzinach SK
przełączyli ma jakiś film. Oglądali go i oglądali, aż Mei się odezwała :
- Kiedy ten film się skończy
? –
- Nie wiem, ale chyba nigdy –
powiedział D’jok.
- To ja prędzej przelecę całą
Galaktykę, niż to się skończy –
- Ja idę spać –
- Ja też –
Wszyscy SK postanowili wrócić
do pokoi i pójść spać. Okazało się, że w następny dzień są Walentynki. D’jok
wstał pierwszy i poszedł do łazienki. Mei od razu po nim i widząc, że D’jok
jest w łazience, usiadła na łóżku i oglądała holo-TV. Wzięła szklankę wody i
się napiła. I widząc komunikat o Walentynkach o mało się nie udławiła :
- Co ?! To dzisiaj są
Walentynki ? – zapytała ze zdziwieniem.
- Mówiłaś coś ? – zapytał D’jok.
- Nie, nie –
Długowłosa zastanawiała się
czy D’jok wie o Walentynkach. Nic nie mówiła o tym i od razu jak D’jok wyszedł
z łazienki, ona momentalnie do niej wbiegła. Rudowłosy usiadł na łóżku i zaczął
oglądać holo-TV. Zauważył komunikat o Walentynkach i od razu zaczął myśleć, co
dać Mei. W końcu postanowił poradzić się Tii. Wyszedł na korytarz i zapukał do
jej pokoju. Dziewczyna otworzyła i z uśmiechem wpuściła chłopaka :
- Pewnie przyszedłeś poradzić
się, co dać Mei na Walentynki –
- Skąd wiesz –
- Ogląda się holo-TV –
- Więc ? –
- Polecam romantyczną kolację
–
- Mogłem na to wpaść –
- No widzisz –
- Dzięki Tia –
- Nie ma za co –
D’jok wszedł do pokoju i
usiadł na łóżku. Mei była jeszcze w łazience i nawet nie zauważyła, że D;jok
wyszedł. Kiedy już opuściła „Miejsce Oczyszczenia” usiadła koło D’joka i mocno
się do niego przytuliła. Po 15 minutach wszyscy byli już w Sali treningowej.
Kiedy Arch wszedł i zobaczył SK oznajmił :
- Dzisiaj trening odwołany,
ze względu na Walentynki –
SK bez słowa wybiegli z Sali.
Wszyscy popędzili do pokoi. Mei i D’jok oglądali holo-TV. Tia siedziała z Ahito
i Thranem. Micro Ice poszedł do kina, a Rocket siedział w pokoju i czytał
książkę. Jak widać wszyscy byli zajęci. A jaki będzie wieczór ? Czy D’jok
faktycznie zaprosi Mei na kolacje ? A co będzie robić reszta SK ? Czy Mei dowie się kto jest ojcem Pablito i kim on jest ?
Epicki rozdział :D Jakie pytania pod koniec :D
OdpowiedzUsuńA i nie martw się na moim blogu(prowadzę z keksikiem i Pati) ja piszę jak to ma wyglądać ,więc pewnie będą to moje charakterystyczne odzywki :D i mój styl pisania :D
Uff...to dobrze : )
UsuńPiszesz fantastyczne opowiadania ! , brakuje mi w nich tylko dokładniejszego opisu tych romantycznych chwil miedzy D'jokiem a Mei jak w innych opowiadaniach ;p i trochę jest za mało tych chwil jak dala mnie . Ale ogólnie jest Super ;D@!!
OdpowiedzUsuńWidzę Cię pierwszy raz na moim blogu i bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś. Dziękuje za te uwagi i na pewno się poprawię : )
UsuńWiem bo dopiero od wczoraj mam konto . Ale bd napewno tu zaglądać !;p
UsuńA ja muszę napisać, że od chwili gdy weszłan na twego bloga nie mogłam go przestać czytać^^ jest naprawdę super!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ^^
Też tak uważam ! ^^
UsuńDzięki : )
Usuń