- Fajnie tu było - powiedziała Mei.
- Tak, ale trzeba wrócić do rzeczywistości - powiedziała Tia.
- Chodź, chłopaki pewnie już czekają - powiedziała Mei.
Dziewczyny zeszły na dół :
- No co tak długo ? - zapytał Micro Ice.
- My potrzebujemy więcej czasu - powiedziała Mei.
- Już to zauważyłem - powiedział Micro Ice.
- Będziemy tak tu stać, czy może pójdziemy na lotnisko ? - zapytała się Mei.
- Idziemy - powiedział D'jok.
Byli już w środku statku.
- Szkoda, że już odlatujemy - powiedziała Mei.
- Wszystko kiedyś się kończy - powiedział D'jok.
Byli już w połowie drogi. Nagle statek zaczął się kołysać. Pilot wyszedł :
- Mamy małą awarię. Będziemy musieli awaryjnie lądować - powiedział pilot.
- Aaa - zaczęli wszyscy krzyczeć.
- Bez paniki - krzyczał pilot.
- No i co teraz ? - zapytała zpanikowana Mei.
- Mei spokojnie, nic się nie stanie - powiedział D'jok.
Nagle fotele zaczęły się palić.
- Proszę szybko wziąć spadochrony, które znajdują się na półkach po lewej stronie - krzyczał pilot.
- D'jok ! Nie mogę znaleść spadochronu - krzyczała Mei.
- CO?! - krzyczał D'jok.
- A teraz proszę szybko wyskakiwać ze statku. Instrukcje otwarcia spadochronu macie na pasku - powiedział pilot i skoczył.
- D'jok ! - krzyczała Mei.
- Złap się mnie - krzyczał D'jok. Mei szybko złapała się D'joka i razem skoczyli ze statku. Za nimi statek wybuchł. Mei popatrzyła w dół.
- O boże ! - powiedziała Mei.
- Co jest ? - zapytał D'jok.
- Mam lęk wysokości - powiedziała Mei.
- Nie patrz w dół,a ja szybko rozwinę spadochron - powiedział D'jok.
Chłopak rozwinął spadochron. Po chwili byli już na ziemi. Byli na planecie Paradisia. Była bardzo zniszczona po wybuchu.
- Jesteśmy już na ziemi ? - zapytała Mei.
- Tak - powiedział D'jok.
- A gdzie są Tia i Rocket ? - zapytała przerażona Mei.
- Nie wiem. Chodźmy ich szukać.
Po chwili ich znaleźli.
- Nic wam nie jest ? - zapytał D'jok.
- Nie, a wam ? - zapytał Rocket.
- Nie - powiedziała Mei.
To co robimy ? - zapytał Rocket.
- Mam przy sobie telefon. Zadzwonię do Archa - powiedziała Mei.
Dziewczyna zadzwoniła do trenera :
- Arch, nasz statek awaryjnie lądował. Jesteśmy na jakiejś planecie. Chyba Paradisi. Pomóż - powiedziała zrozpaczona Mei.
- CO?! Nic wam nie jest ? Zaraz po was przylecę. Poczekajcie jeszcze kilka godzin. Za niedługo będziemy - powiedział Arch i się rozłączył.
- Arch, ma coś zrobić - powiedziała Mei. Dziewczyna ciągle była zszokowana. Ledwo stała. Nagle zemdlała.
- Mei ! Mei ! - krzyczał D'jok. Po chwili dziewczyna się obudziła.
- Ee...co ? - zapytała Mei.
- Zemdlałaś - powiedział D'jok.
- Zaraz gdzie jest Micro ? - zapytała Mei
- Tu stoję - powiedział Micro Ice.
- Co ty tu robisz ? Przecież Cię nie było - powiedziała Mei.
- Ale nie dawno was znalazłem - powiedział Micro Ice.
- D'jok przestań mnie łaskotać w rękę - powiedziała Mei.
- Ale ja Cię nie łaskoczę - powiedział D'jok.
- To kto mnie łaskoczę ? - zapytała Mei i popatrzyła na swoją rękę. Pełzał po niej may wąż.
- Aaaa- Mei zaczęła krzyczeć. Dziewczyna wstała i biegła w stronę klifu. Nagle nie zauważyła przepaści i spadła. Na szczęście podtrzymała się gałęzi.
- Pomóżcie ! - krzyczała Mei.
- Mei ! - krzyczała Tia
D'jok podbiegł do Mei i ją wciągnął.
- Nic Ci nie jest ? - zapytał się D'jok.
- Nie - powiedziała zszokowana Mei.
Mei przez kolejne godziny nie odzywała się, ani nie ruszała się. Nagle nadleciał statek SK.
- Wsiadajcie - krzyknął Arch.
Wszyscy weszli do statku. Jedynie Mei nie weszła, ponieważ wniósł ją D'jok.
- Arch, nie wiem co dzieję się z Mei. Wogóle się nie odzywa - powiedział D'jok.
- Jak wrócimy, Dame Simbaj ją zbada - powiedział Arch
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz