Na drugi dzień drużyna miała trening.
- Mam dla was niespodziankę. Od dzisiaj Mei będzie z wami grać - powiedział Arch.
Zza drzwi wyszła Mei.
- Mei ! - krzyknęła drużyna.
Wszyscy rzucili się na dziewczynę.
- Też się cieszę, że was widzę, ale możecie ze mnie zejść ? - zapytała Mei.
- Jasne - powiedziała Tia.
Wszyscy weszli do holo-trenera. Drużyna się spisała, bardzo dobrze grali. Po treningu wszyscy poszli na pizze. John przez cały czas patrzył się na Mei. Ona to zauważyła i powiedziała :
- Mam coś na twarzy, że się tak patrzysz ? - zapytała Mei.
- Nie, nie - powiedział John.
Nagle do Mei zadzwoniła mama.
- Cześć córeczko, mam pytanie - powiedziała mama Mei.
- Tak ? - zapytała Mei.
- Czy mogłabyś przylecieć, na planetę Shedow ? - zapytała mama Mei.
- A po co ? - zapytała Mei.
- Pomóc mi rozpakować sięw nowym domku, do ktorego będe raz na jakiś czas przylatywać - powiedziała mama Mei.
- No dobrze, a kiedy ? - zapytała Mei.
- Jutro - powiedziała mama Mei.
- Ok, mamo muszę kończyć. Pa - powiedziała Mei i sie rozłączyła.
- D'jok możesz na chwilkę ? - zapytała Mei.
- Jasne, o co chodzi ? - zapytał D'jok.
- Mama mnie poprosiła, żebym przyleciała na planetę Shedow - powiedziała Mei.
- Po co ? - zapytał D'jok.
- Muszę jej pomóc rozpakować się w domku, do którego będzie przyjeżdżała - powiedziała Mei.
- Na ile ? - zapytał D'jok.
- Na dwa dni - powiedziała Mei.
- A kiedy wylatujesz ? - zapytał D'jok.
- Jutro - powiedziała Mei.
- No dobrze - powiedział D'jok.
Oboje wrócili do drużyny, a Mei powiedziała wszystkim o podróży. Na drugi dzień Mei poszła do Archa i powiedziała mu o wszystkim. Potem poszła się spakować, i razem z drużyną pojechała na lotnisko.
- Za dwa dni będę. - powiedziała Mei.
- Uważaj na siebie - powiedziała Tia.
- Spokojnie - powiedziała Mei.
- Będziemy na Ciebie czekać, za dwa dni - powiedział Rocket.
- Dzięki - powiedziała Mei.
- Cześć, piękna. Będę tęsknić- powiedział D'jok i pocałował Mei.
- Ja też, ale to tylko dwa dni. O już muszę wsiadać. Do zobaczenia za dwa dni. Paa - powiedziała Mei i weszła do statku. Cała drużyna machała Mei na pożegnanie. Po kilku godzinach Mei była na planecie. Poszła do domku swojej mamy.
- Cześć mamo, już jestem - powiedziała Mei.
- Cześć córeczko - powiedziała mama Mei.
- To w czym Ci pomóc ? - zapytała Mei.
- W tych pakunkach - powiedziała mama Mei i wskazała wielkie pudła. Po kilku godzinach uporały się z rozpakowywaniem.
- No i zrobione - powiedziała Mei.
- Dziękuje Ci córeczko - powiedziała mama Mei.
- Nie ma za co. Mamo mam problem, bo mamy nowego gracza Johna. I on sie we mnie zakochał. Ja mu powiedziałam, że nic do niego nie czuję, ale on nadal się nażuca. A najgorsze jest to, że D'jok jest zazdrosny. Co mam zrobić ? - zapytała Mei.
- Kochanie, musisz iść za głosem serca - powiedziała mama Mei.
- To nie takie łatwe - powiedziała Mei.
- A czy ty tego Johna kochasz ? - zapytała mama Mei.
- Nie, ja kocham D'joka - powiedziała Mei.
- No i masz już problem rozwiązany - powiedziała mama Mei.
- Dzięki mamo - powiedziała Mei.
- Nie ma za co - powiedziała mama Mei.
Na drugi dzień dziewczyny kończyły rozpakowywanie. Mei spakowała się, pożegnała mamę i poleciała statkiem na Akilliana. Na lotnisku czekała na nią drużyna.
- Cześć kochani ! - powiedziała Mei.
- Cześć Mei - krzyknęła dużyna.
- Cześć D'jok - powiedziała Mei. D'jok pocałował Mei.
- To jak wracamy do Akademii ? - zapytał Micro Ice.
- Pewnie - powiedziała Mei.
- Jak podróż ? - zapytał D'jok.
- Nawet, nawet - powiedziała Mei.
Jak już wrócili do Akademii, dziewczyny poszły do pokoju.
- Tia coś ci przywiozłam. Proszę - powiedziała Mei i podarowała Tii zestaw do kąpieli.
- Jej dzięki Mei, ale nie musiałaś - powiedziała Tia.
- Przecież każdemu coś przywiozłam - powiedziała Mei.
- Tak ? To sie ucieszą - powiedziała Tia.
Dziewczyny poszy do pokoju chłopaków.
- Cześć mam coś dla każdego - powiedziała Mei.
- Super ! - krzyknał Micro Ice.
- Dla Ciebie Micro najlepsze chipsy w galaktyce, dla Ahito i Thrana gre na komputer, dla Rocketa T-shirt, a dla D'joka coś wyjątkowego oryginalna piłka Lightningsów, którą grali w finale - powiedziała Mei.
- Dzięki Mei - powiedziała drużyna.
D'jok pocałował Mei.
- A gdzie John ? - zapytała Mei.
- Odszedł do Shedowsów - powiedziała Tia.
- Ahaa - powiedziała Mei.
- Mei, co powiesz na kolację. Tylko we dwoje ?- zapytał D'jok.
- Może być fajnie- powiedziała Mei.
- To w takim razie, Cię zapraszam - powiedział D'jok.
- Naprawdę? To super. A kiedy ? - zapytała Mei.
- Dzisiaj - powiedział D'jok.
- Super, już nie mogę się doczekać - powiedziała Mei i pocałowała D'joka.
Wieczorem para poszła na kolacje.
- Jej D'jok, ale tu romantycznie - powiedziała Mei.
- Specjalnie dla nas - powiedział D'jok.
- Heh....-zaśmiała się Mei.
Zjdeli pyszną kolacje, a potem wrócili do Akademii. Poszli do pokoju chłopaków.
- Co robicie ? - zapytała Mei.
- Czekamy na was - powiedział Micro Ice.
- Ale czemu ? - zapytała Mei.
- No żeby pójść do wesołego miasteczka - powiedział Micro Ice.
- No ok - powiedziała Mei.
Drużyna poszła do Wesołego Miasteczka.
- No to gdzie idziemy najpierw ? - zapytał Micro Ice.
- Na tą wielką kolejkę - powiedziała Mei.
- Eeee...może później - przestraszył sie Micro Ice.
- A co boisz się ? zapytała się Mei.
- Niee - powiedział Micro Ice.
- No to w takim razie chodź - powiedziała Mei.
- Dobrze - powiedział Micro Ice.
Cała drużyna poszła na kolejke.
- No to wsiadamy- powiedział D'jok.
Mei usiadła obok D'joka. Ahito obok Thrana, Tia obok Rocketa, a Micro Ice sam.
- O już jedziemy - powiedziała Mei.
- Micro Ice trzymaj sie - powiedział Thran.
Kolejka zaczęła zjeżdżać z dołu. Wszyscy krzyczeli.
- Aaaaa- krzyczał Micro Ice.
- Ale supeeeeeer - krzyczała Mei.
- Nooooo - krzyczał D'jok.
Kolejka sie zatrzymała i wszyscy wysiedli.
- I jak Micro ? - zapytała Mei
- Superrr - powiedział zszokownany Micro Ice.
- No to może teraz idziemy do tunelu strachu ? - zapytała Mei.
- Pewnie - powiedziała Tia.
Weszli do tunelu. Usiedli tak samo jak w kolejce. Wjechali do tunelu, Mei przytuliła się do D'joka. Nagle wyskoczył potwór. Wszyscy krzyknęli.
- Boże ! - krzyknęła Mei.
- To było okropne - powiedziała Tia.
- Będzie mi się to śniło - powiedział Micro Ice.
- Mi chyba też - powiedział Ahito.
- No nic wysiadamy - powiedziała Mei.
- Za dużo wrażeń jak na jeden dzień - powiedział D'jok.
- Wracamy - powiedziała Mei.
Drużyna wróciła do Akademii.
Mei postanowiła pójść na spacer z Lolą. Po drodze spotkała Johna.
- Cześć John, jak gra Ci się w Shedowsach ? - zapytała Mei.
- Może być. Aha Mei muszę Ci coś powiedzieć. Nie mogę o Tobie zapomnieć, proszę daj mi szansę, a będę lepszym chłopakiem od D'joka - powiedział John i pocałował Mei.
- Słuchaj, daj mi spokój. Nikt nie będzie lepszy od D'joka - powiedziała Mei.
- Proszę - powiedział John.
- Nie ! - powiedziała Mei i juz chciała pobiec, ale John ją złapał i założył jej worek na głowę.
- Jeśli ze mną nie będziesz, to nikt nie będzie z Tobą - powiedział John i zabrał ją do samochodu.
-Uwolnij mnie ! - krzyczała Mei.
- Nigdy - powiedział John.
- Nie ujdzie Ci to płazem - krzyczała Mei.
- Będziesz moja - powiedział John.
- Ty jesteś chory ! - krzyczała Mei. John zawiózł ja do swojego domu i zamknął w pokoju. W Akademii :
- Gdzie jest Mei ? - zapytała Tia.
- Nie wiem , przecież nie może chodzić tak długo z psem - powiedział D'jok.
Nagle do pokoju D'joka przybiegła Lola, ale bez Mei.
- Co tu robi Lola ? - zapytała Tia.
- Bez Mei - powiedział Micro Ice.
- Trzeba jej szukać - powiedział D'jok.
Nagle do D'joka przyszedł SMS :
''D'jok, John mnie uzwięził u niego w domu. POMÓŻ ! '' - napisała Mei.
- Mei potrzebuje pomocy - powiedział D'jok.
Szybko z Tią pojechali do domu Johna. Zapukali do drzwi. Jednak John tylko krzyknął :
- Nie odbierzecie mi jej ! - krzyczał John.
- Spokojnie, my chcemy pomóc - powiedziała Tia.
- Zadzwonie do taty - powiedział D'jok i zadzwonił :
- Tato, John uwięził Mei, musisz mi pomóc - powiedział D'jok.
- Już jadę - powiedział Sonny.
Po 15 minutach Sonny przyjechał.
- Mam sprzęt, zaraz wywarzymy drzwi - powiedział Sonny i uderzył w drzwi, które się wyburzyły.
- Jeśli pójdziecie dalej, to zabiję Mei - krzyczał John.
- Nie możemy ryzykować - powiedział D'jok.
- Musimy ją uwolnić - powiedział Sonny.
Z piratami poszli dalej, przechwycili Johnego i go obezwładnili. Szybko wypuścili Mei. Dziewczyna od razu wpadła w ramiona D'joka.
- Chory człowiek - powiedziała zapłakana Mei.
- Już jest dobrze - powiedział D'jok, głaskając Mei po głowie.
- Mei nic nie jest ? - zapytał Sonny.
- Nie. Dziękuje tato - powiedział D'jok.
- Nie ma sprawy, jeśli chodzi o Twoich bliskich to zawszę pomogę. Cześć synu - powiedział Sonny i odleciał z piratami. D'jok z Tią i Mei wsiadł do samochodu i pojechali do Akademii.
Trójka poszła do pokoju dziewczyn. D'jok postanowił nie opuszacz Mei przez całą noc, i kolejny dzień. Wszyscy zasnęli. Na drugi dzień Mei nie poszła na trening, tak samo jak D'jok.
- D'jok jeśli chcesz to idź na trening - powiedziała Mei.
- Nie ma mowy, nie zostawię Cie - powiedział D'jok.
- Jak chcesz - powiedziała Mei.
- Chyba,że ty sobie nie życzysz, żebym tutaj z Toba siedział - powiedział D'jok.
- Nie no co ty - powiedziała Mei.
- Jak ja mogłem, narazić Cię na tego psychopate - powiedział D'jok.
- To nie Twoja wina, to nie ja powinnam była wychodzić tak późno na spacer - powiedziała Mei.
- Chciałaś dobrze - powiedział D'jok i pocałował Mei.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz